ZAAKCEPTUJ RZECZY, KTÓRYCH NIE MOŻESZ ZMIENIĆ (CZ. I)
Boże, użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić. Odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić i mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.
Słowa Modlitwy o Pogodę Ducha są proste i w swojej prostocie niezwykle wymowne.
Zawarta w nich prośba o trzy, rdzenne dla wzrastającego człowieka cnoty: mądrość, odwagę i pogodę ducha, może być traktowana jako wskazówka do osiągnięcia pełni szczęścia i wewnętrznego spokoju.
Zaiste, niewiele więcej potrzeba, aby realizować skutecznie drogę życiowego wzrostu.
Dodać można jeszcze może wytrwałość, jednak można ją interpretować jako pochodną cnót powyższych.
Słowa modlitwy, w dobie „epidemii” koronawirusa, zdają się aktualne jak nigdy wcześniej.
Gdzie się nie obejrzymy, torpedowani jesteśmy informacjami, których głównym zadaniem jest wzbudzenie w nas strachu, paniki i lęku.
Domniemać można dodatkowo, że jednym z celów wtórnych jest zaszczucie ludzi na siebie.
Na naszych oczach spełnia się jedna z „przepowiedni”, zawarta w filmie Matrix – każdy może stać się agentem, broniącym struktury zniewalającego systemu. To trudne.
Szczególnie dla osób, ceniących sobie wolność. Niezależnych, przebudzonych.
Ludzi, posiadających plany i wizje, które ich serce pragnie zrealizować. Wobec powyższej sytuacji naturalną reakcją jest złość, frustracja i niezrozumienie.
Tylnymi drzwiami wprowadzane są ustawy mające na celu ułatwienie korporacjom potajemne instalowanie wież 5G, czy przymusu szczepień.
Społeczeństwo zachowuje się jak żaba wrzucona do wody, w której temperatura stale się podnosi, a świadome jednostki obserwują z boku spektakl, przezywając swoje własne, wewnętrzne niepokoje.
A jeśli spojrzeć by na sprawy w zupełnie inny sposób?
Słowa Modlitwy o Pogodę Ducha mówią o rozróżnianiu rzeczy, na które mamy wpływ od tych, na które wpływu nie mamy.
To fundamentalne dla zrozumienia zasady osiągania wewnętrznego spokoju.
Nauczeni jesteśmy myśleć o świecie w sposób następujący: „Będę szczęśliwy, jeśli…”
To myślenie wynika głównie ze środowiskowych uwarunkowań i programów, w których żyliśmy od dawna.
Jest roszczeniowe i ostatecznie ogromnie dla nas krzywdzące.
Myślimy bowiem, że osiągniemy spokój, jeśli obecna sytuacja się zmieni, na przykład.
Że spokój gwarantuje nam powrót do czasów, w których martwiliśmy się o znane nam rzeczy – pieniądze, relacje etc.
Teraz, nawet jeśli nie chcemy karmić się negatywnymi treściami z mediów głównego nurtu, walą one do nas drzwiami i oknami.
Podejmując decyzję o odcięciu się od sieci, wyrzuceniu telewizora i definitywnym zaprzestaniu kontaktowania się z pro-wirusowymi ludźmi, może okazać się, że pod oknami przejeżdża radiowóz, ostrzegający nas o konsekwencjach nieprzestrzegania czasowych ograniczeń.
Szach mat. Nic z tego.
Żyjąc w społeczeństwie, jesteś niejako skazany na obracanie się w informacyjnym boomie, czy tego chcesz, czy nie.
W tych niespokojnych czasach istnieje jednak oaza, w której możesz odnaleźć ukojenie. Znajduje się ona w Tobie, drogi Czytelniku i z Ciebie wypływa.
Spokój wynika w prostej linii z akceptacji.
Jest to wartość, która w tym odniesieniu na pierwszy rzut oka może wydawać się zupełnie nieracjonalna.
Jak bowiem mogę godzić się na rosnące ograniczenia i zniewolenie?
A co, jeśli wszystko dzieje się dokładnie tak, jak ma się dziać?
Co, jeśli Twoje emocje pojawiły się w Tobie, bo tak właśnie miało być?
Czy jeśli dostrzeżesz swój lęk i strach, będziesz umieć wznieść się ponad niego?
Mnóstwo bulwersacji, niezgody wynika z lęku przed rosnącym ograniczeniem swobód.
Wiele wynika z (skądinąd, coraz mniej spiskowych) teorii o świadomym truciu przez włodarzy świata jego ludności.
Alternatywne media aż huczą od informacji o depopulacji, czy nowym porządku świata.
Zastanów się jednak, jaki realnie efekt może wywołać w ludziach wiedza, którą są z każdej strony karmieni?
Jeśli uwierzysz, że wszystkie jest i dzieje się w dokładnie najbardziej idealny możliwy sposób, kiedy poczujesz łączność ze stworzeniem i dostrzeżesz swoją rolę w całym tym bałaganie, okaże się, że masz wybór.
Posłuchaj swojego serca. Te czasy, rzeczywiście i naprawdę, są przełomowe.
Warto jednak wiedzieć, mieć tą unikatową nadal świadomość o rzeczywistym motywie swoich działań.
Pomyśl o tym, czy warto porywać się z motyką na Słońce.
Pomyśl o tym, co w tym momencie jest najważniejsze dla Ciebie i podejmij decyzję w zgodzie ze swoim sercem.
Ono zawsze zna najlepsze dla Ciebie rozwiązanie.
(koniec części pierwszej)
⇒ Czytaj także część II
♦ Odkrywaj zakryte z nami, wspieraj rozwój portalu ⇒ KLIK
♦ Współpraca reklamowa na portalu ⇒ kontakt@odkrywamyzakryte.com
♦ Zareklamuj światu swą działalność, produkty, miejsce, wydarzenie itd. – dodaj swoje ogłoszenie ⇒ KLIK
*Niebieską czcionką zaznaczono odnośniki np. do badań, tekstów źródłowych lub artykułów powiązanych tematycznie.