ŚWIADOMOŚĆ DRZEW
Drzewa to stały element naszego krajobrazu. Wielkie, majestatyczne dęby czy smukłe, bijące się w górę topole można zobaczyć praktycznie w każdym zakątku polskiej ziemi. I, mimo iż drzewa są wszędzie, to rzadko kiedy zastanawiamy się nad ich naturą nie tylko ze strony drewnianych kolosów stojących od lat na swoim skrawku ziemi, a jak o żywych, czujących i myślących istotach, które posiadają swoją własną, niesamowicie rozbudowaną świadomość.
I jak z każdą świadomą istotą i z drzewami, można wejść w subtelny, bardzo głęboki dialog ukazujący przed nami nowy, pełen cudów świat niczym z tolkienowskich baśni.
Postaram się przybliżyć te kwestie w poniższym tekście.
Spacerując po lesie, możemy usłyszeć najprzeróżniejsze dźwięki i poczuć piękne zapachy, od szumu liści w koronach drzew, stukot wpełzających w ziemię konarów, po aromat mokrej kory.
Zapewne nie raz, oczami wyobraźni zastanawialiśmy się, czy wszystkie te złożone nuty są tylko przypadkowymi, powodowanymi przez wiatr czy zwierzęta dźwiękami.
Dzisiejsza oficjalna nauka zdominowana przez prawą półkulę mózgu, nie pozwala na patrzenie na świat drzew jako na społeczeństwa będących w stałym, świadomych dialogu istot, jednak jeśli odsuniemy na chwilę kryteria ,,logicznego myślenia” zaraz odkrywamy bardzo skomplikowane, ułożone i dążące do wspólnych celów społeczeństwo, od którego wiele moglibyśmy się nauczyć.
Mówiąc o świadomości, musimy się zastanowić, jakie są narzędzia, którymi ta świadomość się posługuję.
W naszym przypadku są to zmysły – to właśnie one kształtują nasze patrzenie na świat a przez to nas samych.
Jednak czy drzewa mają swojego rodzaju zmysły?
Być może nie musimy się doszukiwać jakiś nowych, magicznych mocy wśród naszych drewnianych braci, gdyż same zmysły mogą mieć takie same, jak i my.
Przyjrzyjmy się bliżej tej kwestii
Zacznijmy od zapachu.
Ileż to razy zatrzymywaliśmy się zachwyceni piękną wonią zakwitłych na wiosnę jabłoni czy czereśni.
Zapach lasu przywraca w nas spokój ducha, ale czy kwestia samego posługiwania się tym aspektem przez drzewa, możemy przypisać jedynie do zwabiania, przykładowo owadów w celu zapylenia kwiatów?
Okazuje się, że nie.
Żyrafy żerujące na akacjach w Afryce stoją przy jednym drzewie tylko przez kilka minut.
Dzieje się tak, ponieważ roślina, broniąc się przed oprawcami, zaczyna bardzo szybko wydzielać substancję, która zmienia smak liści na kwaśny i mdły.
Czy żyrafy odczuwając zmianę smaku, przenoszą się od razu do najbliższej akacji?
Otóż nie.
Zwierzęta przemieszczają się minimum sto metrów do następnego drzewa.
Dzieje się tak, ponieważ zaatakowana akacja wraz ze zmianą smaku swoich liści, zaczyna wydzielać intensywny zapach, który działa jak sygnał alarmowy dla najbliższych z rodziny sąsiadów.
Nie mija wiele czasu, a wszystkie akacje znajdujące się w okolicy są już gotowe do odparcia ataków żyraf – gdzie te ku uciesze drzew, wolą przemieścić się na inne żerowisko.
Tego sytuację nie są czymś niezwykłym w świecie roślin.
Podjadany przez owadzie szkodniki dąb, zaczyna wydzielać zapach, który wręcz jest zawołaniem na ucztę, dla przeróżnych owadów czy ptaków, gdyż te kojarzą ową woń z robakami, które akurat żerują na drzewie.
Mało tego, drzewa potrafią się zorientować, jaki gatunek szkodnika aktualnie im dokucza i dostosowują wydzielany zapach tak, aby przylecieli akurat Ci obrońcy, którzy lubują smak poszczególnej larwy czy gąsienicy.
Trzeba przyznać, że bardzo sprytny mechanizm.
Zapach jest również stymulantem do godów.
Drzewa wydzielające intensywne zapachy pobudzają swoich braci i siostry do rozkwitania.
Jakże jest to podobne do nas – ludzi, gdzie już mało kto wychodzi z domu bez opryskania siebie dezodorantem czy perfumami.
Bardzo ciekawą kwestią jest słuch roślin
Na ,,University of Western Australia” przeprowadzono badania dotyczące tej kwestii. Wykorzystując odpowiednią przystosowaną aparaturę, naukowcy zaczęli wsłuchiwać się w ziemie, obsianą siewkami zbóż.
Szybko wyłapano ciche trzaski i stukoty oscylujące w częstotliwości 220 Hz.
Źródłem dźwięków okazały się korzenie pękających nasion rośliny.
Po głębszej analizie naukowcy zauważyli, że owe trzaski jakoby pobudzają sąsiadujące zarodki do wypuszczenia pąków i wyjścia na powierzchnię.
Następnie w laboratorium umieszczono stałe źródło dźwięku, które nadawało właśnie w tej samej częstotliwości.
Zboże zaczęło ochoczo wychodzić z ziemi, a jego pędy były skierowane ku głośnikowi z muzyką.
Nasuwa się myśl, czy aby przypadkiem sposób komunikacji dźwiękowej naszych zielonych przyjaciół nie opiera się na odpowiedniej wibracji i fal dźwięku, które w ich pamięci są zapisane, chociażby jako sygnał to wypuszczenia korzeni.
Zastanówmy się nad tym głęboko, kiedy to przechadzając się po lesie, usłyszymy głuchy stukot konarów czy gałęzi, być może nie jest to tylko mocniejszy powiew wiatru a bardzo subtelna, drzewna pogawędka.
Życie społeczne drzew jest kwestią wielce złożoną, ale i paradoksalnie banalnie prosta i genialną.
Widząc przeplatające się konary i gałęzie w leśnej puszczy, można by założyć, że pomiędzy drzewami istnieje nieprzerwana walka o zasoby i miejsce do życia.
Nic bardziej mylnego.
Las – niczym jeden wielki super organizm dąży do stałej równowagi i dobrobytu.
Drzewa przez zawiłą siatkę korzeni nieustannie wymieniają się informacjami co do stanu zdrowia, wieku i położeniu wszystkich członków rodziny.
Jest to miejsce, gdzie rodzice dorastają wraz ze swoimi dziećmi, tworzą się delikatnie oplatające, można by rzec miłosne pary, chorzy otrzymują dodatkowe porcje witamin, a ci, co mają ich w nadmiarze, chętnie się dzielą z innymi.
Przykładowo, jeśli jakiś członek leśnej rodziny straci, z przyczyn naturalnych lub nie, jakąś część swojej kory, to wszystkie drzewa, w większym lub mniejszym stopniu pomagają mu odzyskać pełnie zdrowia i równowagi.
Oczywiście tak jak u nas, tak i u drzew zdarzają się samotnicy lub dziwaki, które nijak nie chcą współgrać z resztą rodziny.
Przykładowo zauważono, że te drzewa, które zostały przesadzone z miast do lasu, mają o wiele więcej trudności z adaptacją do tamtejszych warunków.
Są jakby cichsze, nieme, zamknięte w sobie, można by powiedzieć nieśmiałe i nic w tym dziwnego, bo czyż miasta nie wpływają tak również i na nas?
Faktem jest, że królestwa drzew to bardzo zaawansowane społeczności, gdzie wszyscy ze wszystkimi tworzą jedną całość.
I mając to wszystko na uwadze, ciężko jest powiedzieć, że to jedynie przypadkowe procesy biologiczne, pozbawione takich kwestii jak sumienie, miłość czy współczucie, kształtują nasze piękne lasy.
Ciekawe jak by wyglądała nasza gospodarka, gdybyśmy ją oparli na tych samych zasadach.
Samych czynników pokazujących jak genialnymi istotami są drzewa, jest jeszcze cała masa, gdzie wiele czeka na nasze odkrycie.
Dzięki takiej wiedzy możemy spróbować komunikacji ze światem roślin.
I nie będę tu opisywał jakiejś specjalnej techniki co do pobierania, przyjmowania energii od drzew.
Zauważyłem, że ludzie kurczowo trzymając się schematów postępowania np. przy medytacji, nie mogą sobie z nią poradzić, gdyż oczekując jasno spisanych rezultatów – a przecież każdy z nas jest inny i to my sami musimy zrozumieć, jak postrzegamy świat.
To, co chcę zrobić, to zachęcić Was, abyście sami, na swój własny sposób porozmawiali z drzewami.
Stanęli przy konarze i bez większego myślenia, zrozumieli piękno i majestat tej żywej Istoty.
Zamknęli oczy, przyłożyli czoło do kory i mając w głowie wiedzę o tym, przed jak niesamowitą istotą stoicie, zrozumieli jej piękno i obdarzyli ją miłością.
A miłość zawsze do Was wróci.
Jak sami widzimy drzewa to manifestacja życia w całym znaczeniu tego słowa, gdzie każdy jest częścią większej całości i jeśli tylko wyrazi taką wolę, może istnieć w niej jako stały, kompatybilny element.
My ludzie, również jesteśmy częścią tej rodziny i tylko od nas zależy czy będziemy żyli w niej w zgodzie i harmonii.
A jak sami widzimy, cuda płynące ze wspólnej pracy i życia, przyćmiewają niejeden mechaniczny system wymyślony przez człowieka.
*Niebieską czcionką zaznaczono odnośniki np. do badań, tekstów źródłowych lub artykułów powiązanych tematycznie.