SPRZEDAWCO (I KLIENCIE)! NIE DAJ SIĘ ZASTRASZYĆ I WCIĄGNĄĆ NA MASECZKOWĄ „MINĘ”

Sprzedawcy w wielu sklepach łamią prawo, odmawiając obsługi i wypraszając ze sklepu osoby bez maseczki. Dlaczego więc słyszy się o tym coraz częściej? Czy zastraszona obsługa sklepu może tak postępować wobec klientów? Czy klient ma prawo zrobić zakupy bez zakrywania nosa i ust?
Obowiązek, ale czy na pewno?
Dnia 29 maja 2020 roku zgodnie z Rozporządzeniem Rady Ministrów w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii, klientów miejsc publicznych obowiązuje zasłanianie ust i nosa.
O obowiązku tym przypominają restauracje, biblioteki, kina, przychodnie, apteki, urzędy i oczywiście sklepy.
Tutaj problem rodzi się największy, ponieważ o ile nieobejrzenie filmu w kinie nie zaważy na twoim „być albo nie być” to już kupienie świeżego pieczywa lub zrobienia innych podstawowych zakupów, już może.
Wobec obowiązujących wytycznych, sprzedawcy w sklepach spożywczych – od tych małych, osiedlowych po wielobranżowe supermarkety, zaczęli intensywnie przypominać klientom o obowiązku zakrywania nosa i ust.
Samo przypomnienie nie jest niczym złym i niezgodnym z prawem, ale… kiedy zaczęło dochodzić do odmawiania obsługi lub wypraszania ze sklepu klienta bez maseczki, zrobił się szum.
Bo czy sprzedawca może nas nie obsłużyć i wygonić ze sklepu, jeśli nie mamy zakrytego nosa i ust?
Sprzedawco, nie daj się zastraszyć!
Odpowiadając na powyższe pytanie – NIE!
Nie i są na to odpowiednie przepisy zawarte w tymże samym rozporządzeniu z 29 maja 2020 roku – poniżej odpowiedni fragment:
&18. Obowiązku określonego w ust. 1 i 2 nie stosuje się w przypadku: […]
2) dziecka do ukończenia 4. roku życia;
3) osoby, która nie może zakrywać ust lub nosa z powodu stanu zdrowia, całościowych zaburzeń rozwoju, zaburzeń psychicznych, niepełnosprawności intelektualnej w stopniu umiarkowanym, znacznym albo głębokim, lub osoby mającej trudności w samodzielnym zakryciu lub odkryciu ust lub nosa; okazanie orzeczenia lub zaświadczenia w tym zakresie nie jest wymagane.
Czyli jeszcze raz z „polskiego na nasze”: klient MA PRAWO wejść do sklepu i zrobić zakupy bez zakrywania nosa i ust!
Jeśli do sklepu wejdzie bez maseczki klient, który stwierdzi, że nie może w niej oddychać, ma problemy zdrowotne itp. – nie musi jej mieć, a ty – drogi sprzedawco – NIE MASZ prawa go wyprosić, nie możesz go nie obsłużyć, ani zażądać okazania dokumentu lekarskiego.
Dlaczego? Dlatego, że tak głosi rozporządzenie, a do tego takie dane są poufne, osobiste i chronione ustawą o RODO (rozporządzenie o ochronie danych osobowych).
Odmawiając obsługi klientowi bez maseczki, sprzedawca łamie prawo!
A co z kontrolą sanepidu? Czy ktokolwiek może zarzucić obsługującemu niesubordynację wobec przestrzegania zasad „obowiązku” zasłaniania nosa i ust?
Nie! Bo Państwowa Inspekcja Sanitarna nie ma prawa zmuszać sprzedawców do gnębienia i zastraszania klientów.
Nie ma tego prawa nawet policja, o czym dobrze wiedzą sądy, które masowo odrzucają bezprawnie nałożone mandaty za brak maseczki w przestrzeni publicznej.
Maseczkowa „mina”
Co więcej, sprzedawca, który odmówi klientowi bez maseczki obsługi w sklepie, może dosłownie wpakować się na „minę”.
Zgodnie z art. 135. Kodeksu Wykroczeń dotyczącym ukrywania towaru przed nabywcą lub odmawiania jego sprzedaży, za takie postępowanie sprzedawcy grozi kara grzywny:
Kto, zajmując się sprzedażą towarów w przedsiębiorstwie handlu detalicznego lub w przedsiębiorstwie gastronomicznym, ukrywa przed nabywcą towar przeznaczony do sprzedaży lub umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia sprzedaży takiego towaru, podlega karze grzywny.
A w związku z tym, że brak zasłoniętych ust i nosa nie jest uzasadnioną przyczyną odmówienia obsługi klienta, sprzedawca wyrzucający takiego klienta ze sklepu, musi liczyć się z konsekwencjami swojego postępowania.
Z jednej strony śmieszne to wszystko, a z drugiej przerażające, że przyszło nam doczekać czasów, w których ludzie dosłownie zwariują i człowiek człowiekowi będzie wilkiem.
Systemowe rozporządzenia odebrały niektórym trzeźwość myślenia, a sam fakt, że Polacy są skłonni zaakceptować obowiązkowe noszenie kagańców, byleby tylko nie zapłacić kary, jest absurdalny.
Ci, którzy to akceptujecie – gdzie wasze swobody obywatelskie i wasza wolność?
Tak łatwo daliście się zmanipulować plandemii nasyconej strachem i zniewolić polityce terroryzmu?
Oni sami nie wierzą w rozporządzenia, które wydają, co najlepiej właśnie obrazuje zapis, że masz „obowiązek” zakrywania nosa i ust, ale robić tego nie musisz.
Nie musisz też tłumaczyć się z tego, dlaczego kagańca czyt. maseczki nie nosisz!
Takie durne zapisy są tylko i wyłącznie badaniem stopnia poddaństwa społeczeństwa i obywatelskiego posłuszeństwa…
⇒ Czytaj także: WYROK SĄDU: OBOWIĄZEK NOSZENIA MASECZEK I KARANIE ZA ICH BRAK TO RZĄDOWE BEZPRAWIE!
Wesprzyj niezależne media, pomóż nam przedzierać się z prawdą w gąszczu kłamstw i wszechobecnej propagandy.
1) Przelew na konto bankowe Dla: Odkrywamy Zakryte. Numer konta: 70 1050 1807 1000 0091 4563 2593
2) Pay Pal Kliknij w link: https://www.odkrywamyzakryte.com/wiecej/
Realizujemy również współpracę reklamową ⇒ kontakt@odkrywamyzakryte.com i ogłoszenia⇒ KLIK
*Niebieską czcionką zaznaczono odnośniki np. do badań, tekstów źródłowych lub artykułów powiązanych tematycznie.