ŚMIERĆ KLINICZNA – POWRÓT DO ŻYCIA W „MARTWYM” CIELE
Śmierć kliniczna to stan, w którym organizm człowieka nie daje żadnych oznak życia. To oznacza, że dochodzi do zatrzymania akcji serca, krążenia oraz oddychania, a tylko zostaje zachowana aktywność elektrofizjologiczna mózgu. Funkcje życiowe mogą tylko wtedy przywrócić zabiegi reanimacyjne. Śmierć kliniczna to nadal temat wielu dyskusji. Ludzie, którzy przeżyli taką śmierć, opowiadają o tym, co widzieli po drugiej stronie.
Co to jest śmierć kliniczna?
Śmierć kliniczna ma kilka procesów i przeważnie przechodzi ona w śmierć biologiczną, ale w niektórych przypadkach udaje się jeszcze przywrócić funkcje życiowe.
Podczas śmierci klinicznej zostaje zachowana aktywność mózgu, którą można stwierdzić dzięki badaniu EEG.
Pierwszy etap śmierci klinicznej to agonia i tutaj dochodzi do upośledzenia czynności układu oddechowego, układu krążenia oraz ośrodkowego układu nerwowego.
Agonię można podzielić na trzy fazy, takie jak:
- życie cząstkowe, czyli vita reduta;
- życie minimalne, czyli vita minima;
- letarg.
Letarg określany jest również, jako śmierć pozorna, podczas której funkcje krążeniowo – oddechowe są utrzymane na takim minimalnym poziomie, który jest nieoznaczalny dla lekarza.
Drugim etapem, który zachodzi po agonii, jest stan śmierci klinicznej, a wtedy nie ma krążenia i oddychania, ale też można zaobserwować zwiotczenie oraz brak odruchów na bodźce, a także bladość.
Jednak można tylko zaobserwować aktywność mózgu, a w komórkach organizmu nadal zachodzą procesy metaboliczne, dopóki ciało nie wyczerpie zasobów energii, które są dostępne.
Wtedy dochodzi do rozwoju trzeciego etapu śmierci, a jest to życie pośrednie, czyli vita intermedia, które określane jest również, jako życie tkankowe, a to oznacza, że organizm nie funkcjonuje już, ale wciąż żywe są poszczególne komórki.
Ten stan oznacza jednocześnie rozwinięcie się czwartego, czyli ostatniego etapu śmierci, jakim jest śmierć biologiczna.
Objawy śmierci klinicznej
W wyniku zatrzymania krążenia i funkcji oddychania, tlen nie będzie dopływał do układu nerwowego, a właśnie ten układ jest bardzo wrażliwy na jego niedobory.
W związku z tym po upływie od 3 do 5 minut zaczynają obumierać komórki kory mózgowej.
Jeśli zostanie szybko przywrócone krążenie w stanie śmierci klinicznej, to jest szansa na całkowity powrót do zdrowia i bez nieodwracalnego uszkodzenia mózgu.
Lekarze przyjmują, że przywrócenie funkcji życiowych możliwe jest tylko podczas pierwszych 4 minut śmierci klinicznej, jeżeli nie były prowadzone czynności reanimacyjne.
Wyjątkiem jest tutaj hipotermia, gdy dana osoba, będąc w stanie śmierci klinicznej, jest również w stanie hipotermii, a wtedy czas przywrócenia funkcji życiowych wydłuża się nawet czasami do kilkunastu minut, a to zależy od temperatury głębokiej ciała.
Jest to możliwe, ponieważ u osób w hipotermii dochodzi do zwolnienia metabolizmu organizmu.
Reanimacja podczas śmierci klinicznej
Po upływie czasu, który jest uznawany za możliwy do przywrócenia funkcji życiowych bez nieodwracalnych następstw, dochodzi do obumarcia mózgowia, a może ono być częściowe albo całkowite.
Jeśli po 4 minutach śmierci klinicznej zostaną przywrócone funkcje życiowe, to bardzo prawdopodobne jest, że doszło do trwałego uszkodzenia mózgu i tzw. stanu wegetatywnego.
Jednak nie jest to tożsame ze śmiercią mózgu.
Śmierć biologiczną, czyli zgon można definitywnie stwierdzić, tylko w przypadku śmierci pnia mózgu.
Relacje osób, które przeżyły śmierć kliniczną
Nie każdy, kto przeżył śmierć kliniczną, opisuje, co wtedy doświadczył.
Jednak są ludzie, którzy o tym mówią, a ich relacje są bardzo podobne.
Bardzo często opowiadają oni o doświadczanych doznaniach, a najczęściej powtarza się: widzenie jasnego światła, słyszenie głosów osób, które są zgromadzone przy umierającej osobie, ale też słyszenie głosu lekarza, który stwierdza zgon, słyszenie krótkiego dźwięku, który jest porównywany do brzęczenia lub buczenia, a także doświadczenie przebywania poza ciałem.
Poza tym niektórzy relacjonują spotkania ze zmarłymi członkami rodziny, ale także spotkanie z istotą, która w zależności od religii jest różnie opisywana, ale najczęściej mówią o niej, jako osobie świetlistej i „wyższej” od człowieka.
Osoby podczas śmierci klinicznej doświadczają również panoramicznego przeglądu swojego życia, ale wtedy towarzyszy im błogie uczucie spokoju, gdyż nie boją się śmierci, nie odczuwają żadnego bólu, a także negatywnych emocji.
Niektórzy mówią także o doświadczeniu konieczności powrotu do życia, ale też czasami pojawiają się głosy, które oznajmiają, że jeszcze nie czas na śmierć.
Bardzo często jest tak, że osoby, które doświadczyły śmierci klinicznej, po przebudzeniu nie potrafią jej opisać słowami, ponieważ doznania były bardzo intensywne, ale też często nie chcą mówić o swoim doświadczeniu z obawy przed wyśmianiem.
Przeżycia osób, które doświadczyły śmierci klinicznej, pokrywają się niezależnie od miejsca zamieszkania, wieku oraz rasy.
Natomiast według naukowców doznania śmierci klinicznej wynikają z zaburzeń w prawidłowym funkcjonowaniu mózgu w związku z niedotlenieniem, zatruciem oraz zaburzeniem poziomu neuroprzekaźników.
Śmierć kliniczna a śmierć biologiczna
Pierwszą cechą, która odróżnia śmierć kliniczną od biologicznej, jest to, że przy śmierci klinicznej nie dochodzi do zatrzymania aktywności mózgu, a można to potwierdzić poprzez badanie EEG.
Drugą cechą, która odróżnia śmierć kliniczną od śmierci biologicznej, jest to, że śmierć kliniczna nie jest nieodwracalna, ponieważ po zastosowaniu resuscytacji krążeniowo – oddechowej, możliwe jest przywrócenie oznak życia u danego pacjenta.
Jednak ta śmierć kliniczna jest odwracalna przez pewien czas.
Do śmierci klinicznej może doprowadzić wiele stanów.
Przyczyną śmierci klinicznej może być wypadek, który doprowadza do zatrzymania krążenia, a także doświadczony podczas niego uraz, ale też stan ten może poprzedzić śmierć biologiczną z przyczyn naturalnych.
Czy to śmierć kliniczna dała początek wierzeniom?
Śmierć kliniczna po raz pierwszy została opisana ponad dwa tysiące lat temu.
W 360 roku p.n.e. Platon w swojej książce „Państwo” opisał historię pewnego żołnierza, którego dusza opuściła ciało na polu bitwy, a powróciła do niego na stosie pogrzebowym.
Dawniej ludzie ocierali się o śmierć znacznie częściej niż dzisiaj, dlatego niektórzy zastanawiają się, czy śmierć kliniczna przyczyniła się do rozwoju wiary w Boga, bóstwa i życie pozagrobowe.
Kiedyś nie tłumaczono takich przeżyć w naukowy sposób.
Dawniej próbowano w wielu kulturach komunikować się z duchami przodków przy użyciu różnych substancji halucynogennych, a część z tych substancji może działać w podobny sposób na określone regiony mózgu, a także wywoływać efekt bardzo podobny do śmierci klinicznej.
Zjawiska towarzyszące
Podczas śmierci klinicznej mózg nie umiera od razu po ustaniu krążenia, ale może funkcjonować jeszcze przez kilka minut.
Jednym z takich obszarów, które dłużej funkcjonują, jest pień mózgu, który odpowiada za sterowanie podstawowymi funkcjami życiowymi, czyli oddychaniem oraz pracą serca.
Poza tym zawiera grupę neuronów, które odpowiadają za fazę REM snu i to właśnie w tej fazie ponawiają się marzenia senne, które potocznie nazywane są snami.
W czasie śmierci klinicznej ten obszar jest aktywny, a więc człowiek znajduje się między jawą a snem, gdyż nie można się poruszać, ale się śni.
Bardzo ciekawym zjawiskiem jest również eksterioryzacja, czyli wrażenie postrzegania świata spoza własnego ciała.
Jednak zjawisko to jest dość powszechne i dotyczy przeważnie zaburzeń, które są związane ze snem.
Kilka lat temu przeprowadzono doświadczenie, w którym sztucznie wywołano eksterioryzację.
Taka stymulacja zetknięcia w prawej stronie płatu skroniowego z płatem ciemieniowym mózgu doprowadza do silnych zmian w pracy mózgu.
Osoby poddane temu doświadczeniu uważały, że unosiły się nad własnym ciałem, ale też doświadczyły różnych halucynacji.
Jest to właśnie rejon, który jest odpowiedzialny za integracje bodźców, które pochodzą z narządów zmysłów i niektórzy uważają, że to dzięki temu ma się wrażenie tzw. lokalizacji we własnym ciele.
Na ten rejon działają również, takie substancje jak: LSD, haszysz oraz ketamina, czyli substancja używana do znieczulenia pacjentów podczas operacji.
Co dzieje się z mózgiem?
Naurobiolodzy z Uniwersytetu Michigan przeprowadzili eksperymenty na szczurach, gdzie prześledzili aktywność elektryczną ich mózgów podczas normalnego życia, a następnie porównali to z tym, co dzieje się w ich głowach po uśpieniu i zatrzymaniu akcji serca.
Doktor Jimo Borjigin stwierdził, że wiele osób myśli, iż w czasie śmierci klinicznej mózg przestaje działać, usypia, ale tak nie jest, ponieważ właśnie wtedy mózg staje się dużo bardziej aktywny niż podczas wykonywania codziennych aktywności.
Neurobiolodzy badali dziewięć szczurów, które uśmiercali w sposób kontrolowany.
W ciągu 30 sekund od chwili, gdy ich serca przestały bić, zarejestrowali silny wzrost mózgowych fal gamma, które były o częstotliwości większej niż 30 Hz.
Naukowcy uważają, że u ludzi fale te związane są ze świadomością, pamięcią oraz uwagą, czyli m.in. odpowiadają za analizowanie wrażeń zmysłowych, za ich postrzeganie, ale też zajmują się integracją sygnałów z ośrodków wzorku, słuchu, dotyku oraz smaku w jedną całość.
Fale te oznaczają komunikację pomiędzy odległymi od siebie obszarami mózgu, dzięki czemu w umyśle człowieka tworzy się spójny obraz świata.
W mózgach badanych szczurów dochodziło do wzbudzenia się zsynchronizowanych fal gamma, które były mocniejsze niż w czasie ich normalnej życiowej aktywności.
Według doktora Borjigina w mózgu umierającego człowieka może dziać się to samo, czyli neurony zostają silnie pobudzone, wzrasta poziom świadomości, a to może doprowadzić do fascynujących wizji, których doświadcza się w stanie bliskim śmierci.
W wielu relacjach takich osób pojawia się jasne światło, co może świadczyć o silnym pobudzeniu kory wzrokowej.
Praca tych neurobiologów pokazuje, że jest inaczej.
Okazuje się, że będąc blisko śmierci, mózg jest zdolny do wysoko zorganizowanej aktywności, która może wywołać bardziej niż realne zarówno wrażenia, jak i stany umysłowe.
⇒ Czytaj także: ZAPACH ŚMIERCI, CZYLI SKĄD WIEMY, ŻE UMIERAMY?
*Niebieską czcionką zaznaczono odnośniki np. do badań, tekstów źródłowych lub artykułów powiązanych tematycznie.
P.S. Informacje przedstawione w artykule nie są pisane przez lekarza. Mają charakter informacyjny i nie stanowią fachowej porady medycznej. Wszelkie rady, które są na mojej stronie, stosujesz wyłącznie na własną odpowiedzialność.
https://www.youtube.com/watch?v=BVKjRl60OFs