CZY W TWOIM CHLEBIE SĄ LUDZKIE WŁOSY?! – CZYLI O OBRZYDLIWYM SKŁADNIKU PIECZYWA
Czy w twoim chlebie są ludzkie włosy? To nie żart! Istnieje taka możliwość, zwłaszcza gdy kupujesz, „świeże, pachnące i chrupiące pieczywo prosto z pieca” w… supermarkecie. To właśnie tzw. marketowe pieczywo może zawierać obrzydliwy składnik, który pozyskuje się m.in. z ludzkich włosów.
(Nie)świeże pieczywo
Polepszacze i konserwanty, które umożliwiają przechowywanie mrożonego ciasta przez kilka miesięcy w magazynach, polepszacze i konserwanty – to tylko niektóre składniki tego „świeżego” pieczywa z marketu.
Środek antypleśniowy – propionian wapnia (E 282), przedłużający trwałość produktu sorbinian potasu (E 202), fosforan wapnia, diglicerydy, chlorek wapnia, emulgatory, stabilizatory, mleczan, azotyn, benzosan sodu, modyfikowana skrobia ziemniaczana, liczne enzymy – takich niepokojących składników jest mnóstwo.
Dodatkowo koszmarna sytuacja przybiera na sile, gdy kupiony w sklepie chleb zawiera ludzkie włosy.
Oczywiście producenci chleba nie wrzucają garści ludzkich włosów do ciasta chlebowego, tylko zamiast tego dodają aminokwas zwany L-cysteiną, który pozyskuje się m.in. z ludzkich włosów.
Kontrowersyjna L-cysteina
L-cysteina jest aminokwasem zawierającym siarkę.
Oprócz utrzymania zdrowej kondycji włosów L-cysteina u człowieka pomaga w detoksykacji organizmu, wiążąc się z substancjami pozostawionymi przez leki, nikotynę lub alkohol i umożliwiając ich usunięcie w normalnych procesach oczyszczania organizmu.
L-cysteinę można znaleźć w żywności bogatej w białko (np. kurczak, indyk, brokuły, mleko i jajka), ale występuje również w formie syntetycznej.
Po co więc komu ten aminokwas w pieczywie?!
Otóż L-cysteina, oznaczana jako E-920, polepsza jakość ciasta, nadaje wypiekom miękkość i rozciągliwość.
Ułatwia sam proces wyrabiania ciasta, sprawiając, że nie przykleja się ono do maszyny, a po wypieku pieczywo nie kruszy się.
Poza tym wydłuża okres przydatności chleba, bułek itp.
Niby nic złego, tym bardziej że L-cysteina teoretycznie uważana jest za substancję bezpieczną, a jej skutki uboczne są rzadkie, mogą jedynie zakłócać działanie insuliny.
Największe kontrowersje wzbudza jedna proces pozyskiwania tego aminokwasu.
Pomimo tego, że L-cysteina jest większości syntetyzowana w laboratoriach i następnie dostarczana do przemysłu spożywczego, to i tak często wykorzystuje się jej najtańszą formę, pochodzącą z Chin, gdzie wyodrębnia się ją z ptasiego pierza, zwierzęcego włosia, krowich rogów lub ludzkich włosów.
Obrzydliwy składnik pieczywa
Chiny są największym producentem L-cysteiny, który jest odzyskiwany przez gotowanie jednego lub kilku powyższych źródeł tego aminokwasu w stężonym kwasie solnym i węglu aktywowanym.
Proces kończy się następnie elektrolizą.
W 2011 r. kilku głównych producentów i dostawców składników żywności w ankiecie przeprowadzonej przez grupę VRG (The Vegetarian Resource Group) potwierdziło, że na rynku nadal dominuje chińska jakość L-cysteina, najczęściej pozyskiwana z kaczych piór i ludzkich włosów.
Włosie krowie wykorzystuje się tylko wtedy, gdy brakuje włosów ludzkich.
Według raportu Natural News z 2011 r . włosy używane do produkcji L-cysteiny są zwykle zbierane z podłóg chińskich zakładów i salonów fryzjerskich.
We wrześniu 2010 roku przedstawiciele VRG zapytali firmy produkujące L-cysteinę w wersji innej niż zwierzęca, jak sprzedaje się ich produkt na rynku.
Dane przedstawione przez wiodące firmy pokazywały, że produkt syntetyczny stanowi zaledwie 10% całej L-cysteiny na rynku.
Przyczyną tego stanu jest wysoka cena niezwierzęcej L-cysteiny (dwa do trzech razy wyższa) w porównaniu do znacznie tańszych i dużo obfitszych chińskich (i indyjskich, w mniejszym, ale rosnącym stopniu) zasobów.
Drugi podany powód to fakt, że rosnąca liczba firm spożywczych żąda „naturalnego” produktu, a „syntetyczna” L-cysteina nie spełnia tego kryterium.
Ludzkie włosy w polskim chlebie?
Spora część wypieków na półkach polskich marketów zawiera sprowadzaną z Chin L-cysteiną.
Co prawda polskie prawo zabrania jej stosowania w takiej formie, aczkolwiek problem z dodatkiem E920 jest taki, że nie mamy pewności, czy w ogóle został on w produkcji pieczywa, ponieważ zdaniem producentów L-cysteina nie stanowi składnika gotowego produktu, gdyż jest rozkładana w procesie pieczenia, więc nie ma obowiązku umieszczania informacji o jej dodatku na etykiecie.
A temu sprzyja polskie prawo, które wymaga jedynie informacji, że „świeże” pieczywo, którego zapach wypełnia całą przestrzeń marketu, pochodzi z produktu głęboko mrożonego.
Sprawą tą zajął się jakiś czas temu poseł PiS Jerzy Paul, który interpelował do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z pytaniem, czy w głęboko mrożonym cieście do wypieku pieczywa, które trafia do Polski z Chin, znajduje się L-cysteina z ludzkich włosów:
Jednym z podstawowych składników mrożonego ciasta jest chemiczny polepszacz o nazwie L-cysteina (E-920). W krajach Unii Europejskiej obowiązuje zakaz produkowania tej substancji z ludzkich włosów. Dlatego E-920 wytwarzana jest np. ze świńskiej szczeciny czy ptasich piór. W Chinach, skąd mrożone ciasto trafia również do Polski, taki zakaz nie obowiązuje i do wytwarzania L-cysteiny nagminnie stosuje się ludzkie włosy. Czy istnieją instrumenty, które skutecznie zabezpieczają polski rynek przed importem ciasta mrożonego produkowanego na bazie ludzkich włosów? – pyta poseł ministra rolnictwa.
Ministerialna odpowiedź nie była jednoznaczna:
[…] informacja podawana na opakowaniach środków spożywczych kierowana jest do konsumentów, w celu umożliwienia im wyboru spośród wielu oferowanych produktów spożywczych takiego, który spełni ich oczekiwania. Konsument, podejmując decyzję o zakupie konkretnego produktu, kieruje się różnymi aspektami. W wyborze pieczywa decydującą rolę odgrywają indywidualne upodobania konsumentów w stosunku do określonych cech jakościowych wyrobów.
Odnośnie L-cysteiny dodawanej do mąki w charakterze środka do przetwarzania mąki (polepszacza) musi ona spełniać wymagania rozporządzenia Komisji Europejskiej. […] bezpośredni nadzór nad działalnością przedsiębiorców branży spożywczej, takich jak piekarnie w zakresie bezpieczeństwa żywności sprawują organy Państwowej Inspekcji Sanitarnej, które w ramach bieżącego nadzoru kontrolują m.in. stosowanie substancji dodatkowych, w tym m.in. znakowanie, identyfikowalność, warunki stosowania, dokumentację potwierdzającą, że dany produkt spełnia wymagania w zakresie bezpieczeństwa żywności. Kontrola dokumentacji dla substancji dodatkowych, takich jak L-cysteina dotyczy przede wszystkim kryteriów czystości, które określone są w przepisach prawa…
Biorąc pod uwagę powyższe fakty, nie mamy pewności, czy w głęboko mrożonym produkcie, z którego później wypieka się pieczywo, w ogóle została użyta L-cysteina, nie mówiąc już o tym, czy wyodrębniona została z ludzkich włosów…
⇒ Czytaj także: PRAWDA O (NIE)ŚWIEŻYM PIECZYWIE Z SUPERMARKETÓW
*Niebieską czcionką zaznaczono odnośniki np. do badań, tekstów źródłowych lub artykułów powiązanych tematycznie.