„KOCHAM CIĘ” – CO TAK NAPRAWDĘ OZNACZAJĄ TE SŁOWA?
„Kocham cię” to najpiękniejsze słowa, jakie można usłyszeć od bliskiej osoby. Od zarania dziejów o miłości mówi się w religii, literaturze, nauce i kulturze. Ale czym jest właściwie prawdziwa miłość i co oznacza wypowiedzenie „kocham cię”? Thich Nhat Hanh – wietnamski mnich buddyjski, mistrz zen w swojej książce o miłości i związkach pt. „How to Love?” pięknie wyjaśnia, co tak naprawdę oznaczają te słowa.
Wielka waga słów
Każdy, kto kiedykolwiek kogoś kochał, wie, jak trudno jest opisać uczucie w jednym zdaniu.
Jedyną rzeczą, na którą wszyscy mogą się zgodzić, jest fakt, że miłość jest tajemnicą, a samo uczucie miłości pozostaje jedną z największych zagadek ludzkiej egzystencji.
W większości relacji partnerskich przychodzi ten szczególny moment, gdy ktoś w końcu pierwszy wypowiada słowa „kocham cię”.
Za każdym razem, gdy wchodzimy w nową relację zastanawiamy się, czy nadszedł właściwy czas, aby wypowiedzieć te dwa słowa.
Skąd mamy pewność, że tak naprawdę czujemy i nie jest to tylko fizyczne przyciąganie?
Wypowiedzenie słów „kocham cię” to ogromny krok w związku, bardzo ważne słowa, dlatego też często gubimy się w tym, czy tak naprawdę oznaczają one to, co właśnie w tej chwili czujemy.
Właśnie o tym mówi mistrz zen Thich Nhat Han w swojej książce „How to Love?”, wyjaśniając, że nie zawsze słowa te oznaczają, to co myślimy i czujemy.
Co naprawdę oznacza „kocham cię”?
W sercu nauk Thicha Nhat Hanha znajduje się idea, że „zrozumienie jest innym imieniem miłości”.
Innymi słowy, kochać kogoś, to w pełni rozumieć jego cierpienie i szczęście.
Thich Nhat Hanh mówi, że kiedy ludzie mówią „kocham cię”, wpadają w pułapkę „Ja” i koncentrują się na idei „Ja”.
Według mistrza prawdziwa miłość polega na opuszczeniu ego i zrozumieniu, że jesteśmy w tym wszystkim razem:
Często, kiedy mówimy >>kocham cię<<, koncentrujemy się głównie na idei „Ja”, które kocha, a mniej na jakości miłości, którą oferujemy.
Dzieje się tak dlatego, że wpadamy w pułapkę ego.
Myślimy, że mamy siebie. Ale nie istnieje coś takiego jak nasze indywidualne, oddzielne „Ja”.
Kwiat składa się nie tylko z płatków. Do życia potrzebny mu jest chlorofil, światło, woda… Gdybyśmy usunęli te wszystkie kwiatowe elementy inne niż same płatki, nie byłoby już kwiatów. Kwiat nie może egzystować sam w sobie.
Ludzie też tacy są. Nie możemy istnieć tylko sami.
Jesteśmy stworzeni z elementów innych niż ja, takich jak np. Ziemia, Słońce, rodzice i przodkowie.
Jeśli w związku rozumiesz naturę współżycia między tobą a drugą osobą, możesz zobaczyć, że jego cierpienie jest twoim własnym cierpieniem, a twoje szczęście jest jego własnym szczęściem.
Przy takim sposobie patrzenia na związek mówisz i postępujesz inaczej.
Takie zachowanie samo w sobie może ulżyć wielu cierpieniom.
Prawdziwa miłość to jedność
Thich Nhat Hanh pisze, że jeśli chodzi o miłość, nie ma w niej miejsca tylko na „Ja”.
Prawdziwa miłość i wypowiadanie słów „kocham cię” polega na uświadomieniu sobie, że staliśmy się jednością:
W głębokiej relacji nie ma już granicy pomiędzy tobą a drugą osobą. Jesteś nią i ona jest tobą.
Twoim cierpieniem jest jej cierpienie. Jego szczęście jest twoim szczęściem.
Twoje zrozumienie własnego cierpienia pomaga twojemu ukochanemu mniej cierpieć.
Cierpienie i szczęście nie są już indywidualnymi sprawami.
Co dzieje się z ukochaną osobą, dzieje się też z tobą.
To, co dzieje się z tobą, dzieje się z ukochaną osobą.
[…] W prawdziwej miłości nie ma już separacji ani dyskryminacji.
Nie możesz już powiedzieć: „To twój problem”.
Cierpienie i szczęście nie są już indywidualnymi sprawami.
Co dzieje się z ukochaną osobą, dzieje się też z tobą. To, co dzieje się z tobą, dzieje się również z ukochaną osobą.
Czy jego smutek sprawia, że jesteś smutny?
Czy jesteś szczęśliwy, że ona jest szczęśliwa?
Są to kluczowe pytania, jeśli chodzi o ustalenie, czy kogoś kochasz, czy nie.
Jeśli odpowiedzi na te pytania brzmią „tak”, to możliwe, że naprawdę kochasz swojego partnera.
Ale jeśli zadajesz sobie te pytania i mówisz „tak”, ale nie uważasz, że twój partner tak to odczuwa, to nie masz do czynienia z jednością.
Nieodwzajemniona miłość często najbardziej rozdziera serce, ale jeśli na nią pozwalasz, to doprowadzasz do jeszcze większego zawodu na drodze uczuć.
Prawdziwa miłość to wyjątkowa rzecz, której nie każdy może doświadczyć w swoim życiu, więc jest to naprawdę wielki dar, kiedy możemy szczerze powiedzieć, że naprawdę kogoś kochamy i usłyszeć, że ktoś naprawdę kocha nas.
Niestety w dzisiejszych czasach coraz częściej słowa te tracą na wartości i są rzucane na wiatr.
Czyny i wypowiadane „kocham cię” nie idą w parze z ideą mistrza Thich Nhat Hanha, że w miłości nie ma miejsca na separację i dyskryminację.
Miłość jest tam, gdzie w najtrudniejszych i najprzyjemniejszych chwilach kocha się kogoś za jego wady i zalety, kocha się jedność bycia z tą osobą, nie krytykuje, nie poniża, ale akceptuje i docenia, na końcu obdarowując najpiękniejszym prezentem ze słów „kocham cię”.
Skuteczna pomoc psychologiczna kliknij TUTAJ
*Niebieską czcionką zaznaczono odnośniki np. do badań, tekstów źródłowych lub artykułów powiązanych tematycznie.