KLAPKI DLA GAMBII, CZYLI ANTYZDROWOTNA I SZKODLIWA AKCJA
Klapki dla Gambii to akcja zorganizowana przez studentów z Bielska-Białej. Nietypowa inicjatywa zbierania plastikowych klapków dla dzieci z najmniejszego afrykańskiego kraju cieszy się dużą popularnością w całej Polsce. Studenci zapewniają, że dzięki temu poprawi się standard życia i zdrowia małych Gambijczyków. Ale czy na pewno klapki z plastiku będą szansą na lepsze życie?
Akcja „Klapki dla Gambii”
Latem 2017 roku studenci z Koła Naukowego HORYZONT Akademii Techniczno-Humanistycznej z Bielska-Białej zorganizowali akcję zbierania plastikowych, dziecięcych klapków dla afrykańskich dzieci z Gambii.
Dlaczego wybrano Gambię?
Dlatego, że jest to najmniejszy i jeden z dziesięciu najbiedniejszych afrykańskich krajów na świecie.
Poza tym dość łatwo dojechać tam samochodem terenowym, co ułatwia transport zebranych darów.
Dlaczego postanowiono zbierać plastikowe klapki?
Organizatorzy akcji twierdzą, że klapki zapewnią doskonałą ochronę bosych stóp afrykańskich dzieci.
Są ponoć szansą na to, aby zmniejszyć ilość okaleczeń stopy, jej zranienia i ukąszenia przez węże, skropiony i różne insekty.
Poza tym zaangażowani w tę inicjatywę uważają, że w plastikowe klapki łatwo utrzymać w czystości i dodatkowo ułatwiają bieganie, grę w piłkę oraz inne zabawy na świeżym powietrzu.
Podczas drugiej edycji akcji „Klapki dla Gambii” zebrano 22 133 pary plastikowego obuwia, które zapakowane do dużego kontenera docelowo mają trafić drogą morską do afrykańskiej Gambii.
Absurdalna inicjatywa
Gdy podejdziemy do sprawy logicznie, cała akcja nasączona jest mieszaniną absurdów.
Po pierwsze do Gambii trafiają głównie plastikowe, tanie i bardzo kolorowe klapki chińskiej produkcji.
Naukowcy z Włoch już dawno ostrzegali świat przed szkodliwymi butami z Chin, które nie dość, że nie spełniają żadnych wymaganych norm, to jeszcze zawierają substancje rakotwórcze.
Przykładowo w przypadku butów dla dzieci, stwierdzono wyższe niż dozwolone stężenie formaldehydu w klejach.
Niemiecki instytut (Stiftung Warentest) oceniający ryzyko w dziedzinie ochrony zdrowia konsumenta, ostrzega zwłaszcza przed noszeniem klapek przez dzieci.
Testy różnych modeli odkrytego obuwia wykazały stosunkowo wysoki poziom rakotwórczych związków – metali ciężkich, rozpuszczalników służących zmiękczaniu plastiku lub wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych (WWA).
Wytłumaczenie organizatorów, że:
Dla afrykańskich dzieci niezmiernie ważna jest ochrona stóp. Plastikowe klapki są najbardziej praktyczne i przecież różnią się od reklamówek w hipermarketach – to nie to samo. W naszym codziennym życiu także jesteśmy otoczeni plastikiem w każdym miejscu i ważne jest, by nie wylewać dziecka z kąpielą. Wydaje nam się, że nie wszystko, co jest z plastiku, zaraz musi być złe, niepotrzebne i wrogie człowiekowi. (źródło: klapkidlagambii.pl)
jest absurdalne i lekceważące zdrowie drugiego człowieka.
Poza tym stawia nas – Polaków w bardzo złym świetle.
Podczas gdy na cała Europa walczy z wycofaniem szkodliwego bisfenolu, apeluje się o niekorzystanie z produktów wykonanych z tworzyw sztucznych itp., my „świecąc przykładem” wysyłamy tysiące plastikowego, rakotwórczego obuwia do kraju, gdzie i tak stan zdrowia tamtejszej ludności pozostawia wiele do życzenia.
Niebezpieczeństwa ciąg dalszy
Trujące chemikalia, które zawierają plastikowe klapki, są nie tylko szkodliwe dla delikatnej skóry i słabszego układu odpornościowego dziecka, ale także znacząco obciążają środowisko.
A my wysyłamy do Gambii, gdzie i tak stan środowiska pozostawia wiele do życzenia, tysiące plastikowego obuwia, chyba tylko po to, żeby zanieczyścić je jeszcze bardziej…
Organizatorzy akcji twierdzą, że plastikowe klapki będą chronić stopy afrykańskich dzieci przed urazami.
Cóż, tak naprawdę klapki zapewniają jako taką ochronę tylko podeszwowej części stopy, poza tym są niestabilne, więc o jakim bezpieczeństwie tu mowa!
Niebezpieczeństwo potknięcia się, zachwiania podczas gry w piłkę, skręcenia stawu skokowego, nadwyrężenia mięśni i ścięgien stopy i deformacje palców podczas chodzenia w klapkach jest o wiele większe niż gdyby nadal te dzieci biegały na boso.
Stąpanie bosymi stopami po ziemi jest czymś naturalnym.
To, że ubieramy nasze stopy w gumowe podeszwy, jest tylko wynikiem mody, którą przyszło nam dzierżyć.
Bezpośredni kontakt bosej stopy z podłożem zapewnia doskonałe uziemienie, podczas którego dochodzi do absorbowania z ziemi wolnych elektronów, których brakuje w organizmie.
W ten sposób organizm czerpie z powierzchni ziemi przeciwutleniacze, wykazujące działanie przeciwzapalne i antyoksydacyjne.
Jaki jest więc sens wysyłania klapków do Gambii?
Mamy odebrać afrykańskim dzieciom wolność czerpania zdrowia z natury?
Pragniemy dla nich chwilowego „dobra” kosztem ich długotrwałego zdrowia.
Czy naprawdę nie zdajemy sobie sprawy z toksyczności plastiku?
Dlaczego przykładamy rękę do czegoś, co nie ma związku z dobroczynnością, tylko wpływa destrukcyjnie na zdrowie najmłodszych mieszkańców i środowisko Gambii?
Jeżeli już tak bardzo pragniemy im pomóc, róbmy to mądrze i świadomie, przekazujmy taką pomoc, jakiej sami oczekiwalibyśmy w razie potrzeby (bo nie sądzę, że ktokolwiek z nas byłby zadowolony z pary cuchnących sztucznym plastikiem, rakotwórczych klapków).
Pomagajmy, ale rozsądnie, bo nieprzemyślana pomoc może wyrządzić więcej szkody niż pożytku.
*Niebieską czcionką zaznaczono odnośniki np. do badań, tekstów źródłowych lub artykułów powiązanych tematycznie.