DRUKARSKI PRZEKRĘT – WOJSKO PRZEGRYWA, A CIERPI PRYWATNA DRUKARNIA I JEJ PRACOWNICY
Ostatnio jedna z prywatnych drukarni odważyła się złamać monopol wojska na drukowanie matur i egzaminów gimnazjalnych dla MEN. W związku z tym prokuratura oraz inne organy państwa zastosowały wobec tej prywatnej drukarni różne sankcje, takie jak: zatrzymania na 48 godzin, wnioski o dwumiesięczny areszt, a także doszło do nalotów Policji oraz zajęcia serwerów, jak i dokumentów.
Do roku 2017 za drukowanie matur oraz egzaminów gimnazjalnych odpowiedzialne były Wojskowe Zakłady Kartograficzne, którym Ministerstwo Edukacji Narodowej płaciło około 34 mln zł.
Jednak w przyszłym roku WZK weźmie za to już tylko 17 mln zł, a w 2020 roku – 15 mln zł.
Wszystko zaczęło się od tego, że w przetargu MEN na drukowanie egzaminów wystartowała również prywatna drukarnia z Częstochowy i pokonała WZK niższą ceną usługi, aż o 8 mln zł.
Szybko okazało się, że firma z wygranej długo nie mogła się cieszyć, ponieważ spotkała się z „zemstą” ze strony państwa.
Wojskowe Zakłady Kartograficzne podlegają Ministerstwu Obrony Narodowej, a umowy na drukowanie egzaminów wygrywała już od bardzo dawna, bo aż od 2005 roku.
W związku z tym, że wygrywała przetargi, to zlecenia zlecała prywatnym spółkom, czyli:
- Toruńskim Zakładom Graficznym Zapolex,
- Drukarni Pozkal z Inowrocławia.
Na przyszły rok przetarg wygrały Częstochowskie Zakłady Graficzne, a wtedy ta wojskowa spółka przystąpiła do ataku na tę prywatną drukarnię, np. WKS zaczęły pisać donosy do prokuratury na częstochowską drukarnię, a także do Urzędu Komunikacji Elektronicznej.
Poza tym spółka ta zaskarżyła również rozstrzygnięcie przetargu i w związku z tym sprawa trafiła do sądu oraz do KIO, czyli Krajowej Izby Odwoławczej.
Do Częstochowskich Zakładów Graficznych, 8 stycznia 2018 roku, weszła Policja z nakazem prokuratorskim i doszło do przeszukania firmy.
Zostały zabezpieczone różne dokumenty, które następnego dnia zostały wykorzystane przez wojskową spółkę w rozprawie przez KIO.
Potem z komunikatu prokuratury wynikało, że dokumenty do WSK trafiły nielegalnie.
Okazuje się, że racja jest po stronie prywatnej drukarni, ponieważ wygrywa ona zarówno przed sądem, jak i przed KIO, ale wojsko nie przestaje działać.
WSK wysyła kolejne donosy i zarzuciła drukarni fałszerstwa w postępowaniu przetargowym.
Do tego wojskowa spółka poprosiła prokuratora generalnego oraz Zbigniewa Ziobrę, czyli Ministra Sprawiedliwości, o to, aby objęli śledztwo szczególnym nadzorem.
Do kolejnego przeszukania częstochowskiej drukarni dochodzi w październiku i wtedy zostaje zatrzymanych dwóch pracowników i zostaje im postawiony zarzut fałszowania dokumentów.
Z drukarni zostaną również zabrane dane technologiczne i handlowe spółki, firmowy serwer firmy oraz dokumentacja, która dotyczyła kolejnych przetargów.
Tych dwóch pracowników, których zatrzymano, zostaje przewiezionych do Warszawy i osadzonych na 48 godzin.
Prokuratura wnioskowała również o dwumiesięczny areszt, ale sąd odmówił im i puścił tych pracowników wolno.
Do dzisiaj nie zostały przedstawione zarzuty przez prokuraturę.
Gdy doszło do kolejnego przetargu na druk egzaminów, to Wojskowe Zakłady Kartograficzne obniżają cenę o połowę i wygrywają, a obniżenie ceny tłumaczyli tylko „sytuacją rynkową”.
Natomiast prokuratura wciąż ściga Częstochowskie Zakłady Graficzne.