DEFICYT NATURALNYCH EMOCJI W DZISIEJSZYM ŚWIECIE

Ziemia i cała jej populacja żyje w świecie, który został jasno określony. Wszystko zostało zdefiniowane, potwierdzone, zatwierdzone i przyjęte jako pewnik. Ludzkie umysły, które chłonne są niczym gąbka, potrafią przyjąć praktycznie nieskończoną ilość informacji, a na ich podstawie – budować określone przekonania, wierzenia i to wszystko, co później istnieje wokół nas.
I niby wszystko jest w porządku, a jednak gdy obserwujemy choćby rzeczywistość, która rozgrywa się na drogach (czy to miast, czy poza nimi) – widzimy gwałtowne reakcje kierowców.
Często ich przyczyną są zupełnie prozaiczne zdarzenia – a to ktoś komuś lekko drogę zajedzie, a to ktoś o sekundę opóźni ruszenie spod świateł; ot, proste sytuacje, a jednak po tym, jakie wzburzenie potrafią wywołać, możemy określić, że to wcale nie powinno przez nas być pomijane.
Patrząc na nie, możemy dojść do pewnych wniosków; takich mianowicie, że większość ludzi na świecie nie potrafi poradzić sobie z pojawiającymi się emocjami.
Dzieje się coś całkiem banalnego, lecz reakcje ludzi są gwałtowne.
Człowiek, który wyrzuca z siebie tak duży, negatywny ładunek emocjonalny – gdyby go zapytać – zapewne nie jest w stanie nad tym zapanować.
Żyjemy w świecie, w którym stworzony obraz jest piękny (tak, jak i kierowca, i samochód, i całe otoczenie) – a pod spodem, buzują negatywne emocje. Tam nie jest już tak kolorowo, jak na powierzchni.
I cóż się się dziwić, skoro na tym świecie praktycznie nie ma mowy o prawdziwych emocjach, a ich wyrażanie zostało u większości ludzi zablokowane w okresie niemowlęcym.
Właśnie wtedy, Człowiek w małym ciele fizycznym, próbował wyrazić swe oburzenie i sprzeciw wobec niewygodnych, sztucznych materiałów, i świata, którego nie mógł czuć, a więc także rozumieć.
Mały Człowiek leżał wtedy, i krzyczał, i płakał – i zamiast zrozumienia, dostawał bujanie, podrzucanie i wiele innych metod, które prawdopodobnie tak bardzo go oszałamiały, że przestawał w końcu to robić – przestawał wyrażać siebie.
Wyrażanie emocji to temat tabu w dzisiejszym świecie.
Owszem, można podejść do tzw. ‘boksera’ (czyli urządzenia, które mierzy siłę ciosu), uderzyć w niego, i z dumą spojrzeć na wynik.
Można też wygrażać pięściami, można skandować i protestować – przeciwko czemu?
To właściwie nie ma znaczenia.
Gdyby jednak w tym samym momencie wyjść naprzeciw wszystkim i wszystkiemu, i otwarcie powiedzieć: ten świat mi się nie podoba. Jesteśmy pod wpływem zła i powinniśmy się wszyscy opamiętać.
Co by się wtedy stało?
Ile osób by dołączyło, otworzyło się i naprawdę powiedziało, choć raz, może pierwszy w życiu – co czują?
Oglądamy w telewizji polityków, którzy szkoleni, by stwarzać i zachowywać pozory.
Oglądamy zawodowych graczy i tzw. poker face, czyli brak jakichkolwiek oznak, zdradzających co kryje się w ich kartach…
Oglądamy – samych siebie. Ludzie z ludźmi żyją w domach, a porozmawiać szczerze nie ma jak.
A może to właśnie winno być pierwszym krokiem do zmiany, prawdziwej zmiany naszego świata i życia?
Może gdyby ludzie przestali się chować za maskami, które sobie wymyślili i naprawdę opowiedzieli o tym co czują – i zrobili to nawzajem, wobec siebie; bez śmiechu i bez przesadnej powagi, ale po prostu – jak prawdziwi ludzie, serce mający, to zaczęłaby się coś prawdziwie zmieniać?
To my, wszyscy ludzie, tworzymy ten świat.
To my, i nasze uczucia są tym, co mówi nam o prawdzie.
I tak długo, jak nie chcemy jej dojrzeć, i o niej mówić – wszystko z zewnątrz jest jasne i piękne, a pod spodem… to już sami Państwo wiecie, jakie choćby na drogach sytuacje potrafią się rozgrywać.
Owocnych rozważań i szczerych rozmów – na początku z samym sobą, życzę.
Andrzej Tomicki
Skuteczna pomoc psychologiczna kliknij TUTAJ
⇒ Czytaj także: inne teksty tego autora TUTAJWesprzyj niezależne media, pomóż nam przedzierać się z prawdą w gąszczu kłamstw i wszechobecnej propagandy ⇒ kliknij w link: https://www.odkrywamyzakryte.com/wiecej/