CYFROWE PIGUŁKI – CZY BĘDZIE NAS ŚLEDZIŁ BIOMEDYCZNY WIELKI BRAT?
Cyfrowe pigułki to nowa technologia zdrowotna, która ma wbudowany czujnik śledzący przyjęcie przez chorego lekarstwa. Poświęcono jej wiele uwagi naukowej i medialnej, ale wzbudziła także kontrowersje wśród społeczeństwa. Czy inteligentna tabletka stanowi zagrożenie dla prywatności pacjenta?
Dla zapominalskich
Czy kiedykolwiek zapomniałeś wziąć leki?
A może wcześniej przerwałeś terapię, ponieważ już poczułeś się lepiej?
Nawet 50 proc. pacjentów nie przyjmuje leków zgodnie z zaleceniami lekarza i nie przestrzega ostrzeżeń z dołączonej do opakowania ulotki.
Pudełka na leki, przypomnienia w telefonie itp. metody nie przynosiły poprawy, dlatego w listopadzie 2017 r. Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) zatwierdziła pierwszy lek, który ma cyfrowy system śledzenia jego przyjmowania.
Zatwierdzona pigułka jest produkowana przez firmę farmaceutyczną Otsuka Pharmaceutical Co., która od lipca 2012 roku współpracuje z kalifornijską firmą Proteus Digital Health.
Jak to działa?
Zatwierdzona do użytku pigułka to Abilify MyCite (nazwa handlowa dla arypiprazolu – leku przeciwpsychotycznego).
„Inteligentna” tabletka wyposażona jest w czujnik znacznika zdarzeń (IEM), który pozwala wykryć, czy lek został zażyty.
Mikroskopijny sensor wykonany z miedzi, magnezu i krzemu jest przeznaczony do wysyłania sygnału elektrycznego do zewnętrznego odbiornika, gdy tabletka zostanie zmieszana z płynem żołądkowym.
Odbiornik naklejony na klatce piersiowej komunikuje się z kolei przez Bluetooth z aplikacją na smartfony, gdzie zbierane są informacje o dacie i godzinie przyjęcia leku.
Informacje te następnie mogą zostać przekazane do grupy wybranych osób (maksymalnie do czterech), np. lekarza, członków rodziny lub opiekunów chorego.
Na takie rozwiązanie pacjenci muszą wyrazić dobrowolną zgodę i podpisać odpowiednie formularze.
Na razie cyfrowa pigułka została zatwierdzona do stosowania w leczeniu zaburzeń psychicznych, takich jak schizofrenia czy choroba afektywna dwubiegunowa w połączeniu z lekami przeciwdepresyjnymi, ale wkrótce najprawdopodobniej takie rozwiązania pojawią się też w niszowych grupach leków.
Biomedyczny Wielki Brat
Podczas gdy cyfrowe pigułki mogą dostarczyć ważnych informacji lekarzowi na temat przestrzegania zaleceń dotyczących przyjmowania leków (jak również stanu fizycznego osoby w niektórych przypadkach), pojawił się szereg obaw dotyczących ich stosowania.
Kwestie te dotyczyły przede wszystkim etyki, prywatności i bezpieczeństwa pozyskiwanych w ten sposób danych.
Na przykład, jakie konsekwencje przewiduje się dla pacjentów, którzy nie będą regularnie przyjmować leków.
Czy firmy ubezpieczeniowe lub władze, aby nie tracić funduszy przeznaczanych na pacjentów, nałożą sankcje na zapominalskich?
Sugerowano również, że w przyszłości zgoda na pigułki cyfrowe może stać się warunkiem wcześniejszego wypisu ze szpitala, by w ten sposób służba zdrowia mogła śledzić przestrzeganie przez pacjenta zaleceń lekarskich.
W przypadku pigułek z chipem trudno mówić także o bezpieczeństwie i ochronie danych.
Wrażliwe informacje medyczne pacjentów będą bardziej podatne ataki hackerskie.
Pojawiają się również pytania i wątpliwości natury etycznej – czy człowiek wkrótce ma stać się sterowanym mechanicznie robotem, który będzie działał pod dyktando systemu?
Czy śledzenie połknięcia tabletki leży w interesie pacjenta, czy raczej władzy nad nim?
*Niebieską czcionką zaznaczono odnośniki np. do badań, tekstów źródłowych lub artykułów powiązanych tematycznie.