ZWODNICZE OSZUSTWO CUKRZYCOWE – NIE DAJ SIĘ OSZUKAĆ I WYLECZ CUKRZYCĘ
Cukrzyca to choroba, na którą zachorowalność w ciągu ostatnich dwudziestu lat wzrosła czterokrotnie na całym świecie. Szacuje się, że w samej Europie choruje na nią ponad 60 mln ludzi. Eksperci alarmują o rosnącej epidemii cukrzycy, ale jednocześnie wprowadzają w błąd opinię publiczną, obarczając się straszliwym kłamstwem, że na cukrzycę nie ma lekarstwa. To nie jest prawda! Ponad 95% chorych na cukrzycę ma postać typu 2., który jest uleczalny, ale o tym żaden lekarz ci nie powie…
Cukrzycowe „odkrycie”
O cukrzycy zaczęło być głośno w 1922 roku, kiedy to trzej kanadyjscy laureaci Nagrody Nobla – Banting, Best i Macleod uratowali życie czternastolatki chorej na cukrzycę przy pomocy zastrzyków z insuliny.
Jednak dopiero 11 lat później zaczęły chodzić pogłoski o nowej, podstępnej formie cukrzycy, dziś znanej pod nazwą cukrzyca typu 2.
Obecny podział cukrzycy według WHO ogłoszono w Genewie w 1999 roku.
Wyróżniono wtedy cukrzycę typu 1., cukrzycę typu 2., inne typy cukrzycy oraz cukrzycę ciążową.
Pierwotna forma cukrzycy typu 1. jest dzisiaj rzadką chorobą autoimmunologiczną, w której układ odpornościowy niszczy komórki beta wysp trzustkowych odpowiadających za produkcję insuliny.
Tak naprawdę ten typ powinien być nazywany chorobą niedoboru insuliny, gdyż z powodu braku insuliny dochodzi do podwyższenia stężenia glukozy we krwi.
Współczesna, powszechnie występująca (ok. 90% wszystkich przypadków) cukrzyca typu 2 jest zupełnie innym zaburzeniem.
Jest chorobą metaboliczną, charakteryzującą się wysokim stężeniem glukozy we krwi, ale przy jednoczesnej oporność na insulinę i jej względnym niedoborze – z powodu niedostatecznej produkcji insuliny przez komórki beta.
Problem polega na tym, że insulina jest nieskuteczna w obniżaniu poziomu cukru we krwi.
Samo zrozumienie podstawowej przyczyny cukrzycy typu 2. pozwala poprawić stan chorego, a nawet wyleczyć chorobę, ponieważ nie jest tajemnicą, że ten typ cukrzycy jest zaburzeniem związanym z nieprawidłowym stylem życia.
Cukier to nie kluczowy problem
Chociaż wysoki poziom cukru we krwi odpowiada za wiele problemów, z jakimi borykają się cukrzycy, nie jest to kluczowy problem.
Niestety, medycyna konwencjonalna koncentruje swoją uwagę przede wszystkim na kontrolowaniu objawów cukrzycy, czyli wysokiego poziomu cukru we krwi.
Prawdziwym problemem jest jednak problem zwany opornością na insulinę: komórki organizmu nie reagują na insulinę i nie pozwalają na przenoszenie cukru we krwi (glukozie) do tkanek.
Insulina informuje cały organizm, że należy przestawić metabolizm na oszczędzanie tłuszczu i spalanie glukozy, a nadmiar glukozy zmagazynować w tkance tłuszczowej.
Insulinooporność jest więc problemem komórek całego ciała, które mają problem z metabolizmem glukozy.
Glukoza pozostaje w krwioobiegu albo jest magazynowana w tkankach tłuszczowych lub jako glikogen, lub jest wydalana w moczu.
Niewłaściwy metabolizm tłuszczów i olei
Określanie cukrzycy jako zapaści metabolizmu węglowodanów jest określeniem tradycyjnym, stosowanym jeszcze w XIX wieku.
Współcześnie można śmiało powiedzieć, że cukrzyca typu 2. wiąże się bardziej z niezdolnością organizmu do właściwego metabolizowania tłuszczów i olei.
Niezdolność ta powoduje utratę efektywności insuliny i w konsekwencji niezdolność do metabolizowania węglowodanów.
Będąc wewnątrz komórki, glukoza traktowana jest przez mitochondria jako paliwo w procesie spalania koniecznym do uzyskania energii podtrzymującej aktywność komórki.
W ten sposób transportery glukozy znane jako molekuły GLUT4 obniżają poziom glukozy w krwioobiegu, wychwytując ją z niego i przenosząc do wszystkich komórek organizmu.
Wiele molekuł włączonych w te glukozowo-insulinowe ścieżki to lipidy, czyli kwasy tłuszczowe.
[…] Kiedy w wyniku naszej diety występuje chroniczny niedostatek kwasów tłuszczowych typu cis, w ich miejsce w membranie komórki plazmatyczne wprowadzone zostają trans kwasy tłuszczowe oraz krótko- i średniołańcuchowe nasycone kwasy tłuszczowe.
To podstawienie usztywnia błonę komórkową i czyni ją bardziej lepką, co prowadzi do wyhamowania procesu transportu glukozy.
Tak więc przy braku wystarczającej ilości kwasów tłuszczowych typu cis omega-3 w naszej diecie następuje ich substytucja, mobilność transporterów GLUT4 zmniejsza się, wewnętrzny biochemizm komórki zostaje zmieniony i w krwioobiegu utrzymuje się podwyższony poziom glukozy.
W innym miejscu organizmu trzustka wydziela nadmiar insuliny, wątroba z nadmiaru cukru wytwarza nadmiar tłuszczu, który magazynują komórki tłuszczowe, organizm przestawia się na tryb wysokomoczowy, uzyskując niewystarczającą ilość energii komórkowej umożliwiającej jego aktywność i cały układ endokrynologiczny zostaje rozchwiany.
Ostatecznie następuje zapaść trzustki, ciężar ciała rośnie i zbliża się kryzys cukrzycowy. (źródło)
Niestety, taka forma traktowania cukrzycy jest zwyczajnie niewygodna dla większości przedstawicieli środowiska medycznego…
Zwodnicze oszustwo cukrzycowe
Naturalne przywracanie mechanizmu kontroli poziomu cukru we krwi nie leży w interesie współczesnej medycyny.
Leki obniżające stężenie glukozy zazwyczaj skutecznie obniżają poziom cukru we krwi, ale jednocześnie zwiększają śmiertelność z powodu zawałów serca.
Doustne środki hipoglikemiczne (typu biguanidy, inhibitory glukozydazy, meglitinidy, sulfonylomoczniki i tiazolidinedionidy) mają wiele skutków ubocznych związanych m.in. z przyrostem masy ciała, podwyższonym poziomem cholesterolu, nudnościami, biegunką, zaparciami, bólem żołądka, sennością i bólem głowy oraz rakiem wątroby.
Jeden z takich leków – Rezulin, został zaakceptowany w USA, ale już nie udało się go wprowadzić na rynek farmaceutyczny w Wielkiej Brytanii ze względu na jego rakotwórcze właściwości.
Zanim wygrano walkę o jego usunięcie z rynku, zdążył zabić ok. 100 diabetyków i okaleczyć wielu innych.
Obecnie jednym z najczęściej przepisywanych leków w przypadku obydwu typów cukrzycy jest insulina.
Problem w tym, że ani insulina, ani żadne z tych doustnych środków hipoglikemicznych nie mają żadnych własności leczniczych w cukrzycy i są jedynie oszustwem koncernów farmaceutycznych, napędzającym ich budżet.
Zamiast wyleczyć pacjenta z choroby, którą MOŻNA wyleczyć NATURALNIE, jedynie się ją „leczy”, zupełnie „przy okazji” wprowadzając chorego w kolejny łańcuszek chorób, wynikających z przyjmowania szkodliwych lekarstw.
5 kroków do wyleczenia cukrzycy
Jak wyleczyć cukrzycę?
Przede wszystkim należy powstrzymać się od myślenia, że cukrzyca jest chorobą nieuleczalną i rozpocząć naprawę układu kontroli cukru we krwi.
Krok 1 – zminimalizuj jedzenie skrobi, produktów przetworzonych i gotowych posiłków.
Sprawdzaj etykiety produktów spożywczych, zwłaszcza pod kątem obecności niezdrowych tłuszczów.
Wprowadź do diety czyste, korzystne dla zdrowia tłuszcze i oleje – najpierw olej lniany, rybi i od czasu do czasu olej z wątroby dorsza – do momentu aż poziom cukru w krwioobiegu zacznie się stabilizować.
Następnie uwzględnij w diecie masło, olej kokosowy, oliwę z oliwek i czysty tłuszcz zwierzęcy oraz suplementy diety uzupełniające sole mineralne.
Krok 2 – pod lekarskim nadzorem stopniowo odstawiaj środki hipoglikemiczne oraz inne leki przepisywane na wywołane przez nie skutki uboczne.
Samodzielnie kontroluj i zapisuj poziom cukru we krwi.
Jedz mało, ale często, unikaj wszelkich cukrów i alkoholu (do momentu ustabilizowania cukru na normalnym poziomie) oraz regularnie ćwicz (najlepiej po każdym posiłku).
Krok 3 – kiedy mechanizm kontrolujący poziom glukozy we krwi znowu zacznie działać prawidłowo, możesz powoli włączać do diety inne, jedzone na co dzień, ale zdrowe produkty spożywcze (białka roślinne, warzywa i mniej słodkie owoce).
Krok 4 – kontynuuj kurację do momentu powrotu normalnego poziomu insuliny – wtedy trzustka zaprzestanie nadprodukcji insuliny.
Po kilku miesiącach wprowadzenia do diety zdrowych tłuszczów i olejów zrób badania sprawdzające poziom insuliny.
Krok 5 – zajmij się skutkami ubocznymi, które pozostały po stosowaniu leków na cukrzycę.
Niektóre z nich, jak np. problemy naczyniowe zwykle ustępują samoistnie po wyleczeniu choroby.
Prawidłowa dieta i codzienne przyjmowanie nawet małych dawek (np. 1 łyżeczka dziennie oleju kartamusowego) mają zbawienny wpływ na zdrowie człowieka.
*Niebieską czcionką zaznaczono odnośniki np. do badań, tekstów źródłowych lub artykułów powiązanych tematycznie.
P.S. Informacje przedstawione w artykule nie są pisane przez lekarza. Mają charakter informacyjny i nie stanowią fachowej porady medycznej. Wszelkie rady, które są na mojej stronie, stosujesz wyłącznie na własną odpowiedzialność.