BIESZCZADZKI PUSTELNIK – HISTORIA WSPÓŁCZESNEGO DIOGENESA
Bieszczadzki pustelnik Juliusz Wasik znany jest też jako Juliusz I Król Włóczęgów Bieszczadzkich, Julek spod Dębu lub król Julian. Jednak nie od zawsze żył jako pustelnik, gdyż pracował, np. jako robotnik budowlany, a do tego ukończył studia pedagogiczne z tytułem magistra. Gdzie teraz znajduje się Julek spod Dębu? Dlaczego wybrał życie pustelnika?
Gdzie mieszka Juliusz Wasik?
Juliusz Wasik to człowiek, który prowadzi pustelnicze życie i obecnie mieszka nad brzegiem Zalewu Solińskiego we wsi Horodek, która już dzisiaj nie istnieje.
Można do niego dotrzeć wodami Jeziora Solińskiego albo poprzez nieoznakowaną i zarośniętą leśną ścieżkę, która rozpoczyna się w miejscowości Werlas.
Zbliżając się do miejsca zamieszkania Juliusza Wasika, można dostrzec ogromny dąb, który przez wielu określany jest Dębem Wisielca, a także drewnianą chatkę w lesie.
To właśnie w tej chatce mieszka 92-letni Juliusz Wasik, który zamieszkuje ją od 1991 roku.
Mężczyzna zrezygnował z wygodnego życia i wybrał bieszczadzką głuszę z dala od zgiełku miasta, gdyż wybrał samotność w zgodzie z naturą.
Do dzisiaj nie jest wiadomo, skąd Juliusz Wasik wziął się na tym półwyspie.
W Zatoce Suchego Dębu razem ze swoim synem Piotrem wybudował chatę i nie ma tutaj dostępu do prądu, wody i gazu, a materiał na jej wybudowanie wziął z tego, co przypłynęło na brzeg jeziora.
Juliusz Wasik żyje nie tylko samotnie, ale również bardzo skromnie.
W lesie zbiera grzyby, zioła, owoce leśne, a także łowi ryby i żyje z tego, co przyniosą mu goście.
Jednak od jakiegoś czasu mężczyzna przebywa na wyspie tylko w okresie wiosenno-letnim z powodu swojego stanu zdrowia, który pogarsza się i wtedy wraca do rodzinnego Olsztyna.
Kim jest Juliusz Wasik?
Zanim Juliusz Wasik osiadł się w Bieszczadach, poznał życie w mieście, gdzie podejmował różne prace.
Najpierw zaczął pracować jako robotnik budowlany, a potem był instruktorem BHP.
Rozpoczął również studia na Politechnice Warszawskiej oraz ukończył studia pedagogiczne, gdzie uzyskał tytuł magistra.
Następnie przez pewien czas był również prezesem w warszawskiej spółdzielni.
Poza tym ukończył także kurs dla płetwonurków i sterników jachtowych, ale też był tłumaczem języka esperanto.
Podróżował również na całym świecie, ale wybrał Podkarpacie, a od 1981 roku jest na emeryturze.
Do tego bardzo często uważa się za współczesnego Diogenesa, który powiedział kiedyś bogaczowi, że aby być szczęśliwym musi wyrzucić wszystkie swoje skarb i złoto do morza, a następnie ma się odziać w skórę tygrysa, wziąć kij i iść przed siebie, ale też ma zapisywać to, co zobaczy i tylko wtedy będzie szczęśliwszy od króla królów.
Poza tym Juliusz Wasik to człowiek, który jest gotowy zginąć dla dobra kraju i ciągle walczy o lepszy świat, który będzie wolny od przemocy i wojen, a także od arsenału nuklearnego.
Swój sprzeciw wobec obecnej cywilizacji informował wiele razy w listach, np. do Władimira Putina, królowej Elżbiety II oraz Donalda Trumpa.
W swojej pustelni bardzo często prowadzi wykłady dla turystów i studentów na temat absurdu oraz zagłady nuklearnej.
Juliusz Wasik został koronowany na Króla Włóczęgów w Horodku dnia 22 lipca 2007 roku.
Wtedy to otrzymał koronę, którą wykonał bieszczadzki artysta Zdzisław Pękalski, a także herb królewski, na którym były buty i ciupaga oraz królewskie berło i złote jabłko.
⇒ Czytaj także: PUSTELNIK Z KONINA – ŻYJE BEZ PIENIĘDZY, NAWET ICH NIE DOTYKA
Wesprzyj niezależne media, pomóż nam przedzierać się z prawdą w gąszczu kłamstw i wszechobecnej propagandy ⇒ kliknij w link: https://www.odkrywamyzakryte.com/wiecej/
*Niebieską czcionką zaznaczono odnośniki np. do badań, tekstów źródłowych lub artykułów powiązanych tematycznie.