ARGUMENTY AD PERSONAM – „ZWYKŁA” USZCZYPLIWOŚĆ CZY OBRAŻANIE WSPÓŁROZMÓWCY?
Argumenty ad personam to chwyt erystyczny, a jest to postępowanie w dyskusji, które polega na tym, że odnosimy się do argumentów przeciwnika, jak i również do jego osoby. Jest to termin pochodzący z języka łacińskiego, który oznacza dosłownie: argument skierowany/wymierzony do osoby. Co jest istotą takiego argumentu? Czy ma on na celu tylko dać komuś przysłowiowy pstryczek w nos, czy raczej oczernić i obrazić?
Na czym polega argumentum ad personam?
Taki argument polega na tym, aby wmówić swojemu przeciwnikowi, a także innym osobom, że jego poglądy tego przeciwnika są fałszywe, a w tym celu przypisuje się mu różne wady, które mogą być zgodne lub niezgodne z prawdą, a także ośmiesza się go, czyli polega na wysuwaniu osobistych zarzutów, które w ogóle są niezwiązane z właściwym przedmiotem sporu.
Poza tym, że wskazuje się na negatywne cechy charakteru, to również bardzo często zwraca się uwagę na wygląd, płeć, zawód, wykształcenie, religię, status materialny, ale też na poglądy swojego przeciwnika.
Bardzo często wypowiedzi ad personam nie stanowią argumentacji w takim właściwym sensie, ponieważ wiele z nich wskazuje na negatywne cechy przeciwnika i wymienia je, ale nie dodaje przy tym żadnej konkluzji.
Do tego często nie mają one na celu rozwijania dyskusji, ale chodzi tutaj o szybki wpływ psychologiczny, który będzie miał na celu porzucenie właściwego tematu sporu.
W związku z tym zaliczane są do tzw. posunięć niekonstruktywnych w dyskusji.
W wielu atakach personalnych dochodzi do całkowitego pominięcia samej istoty dyskutowanego problemu i w żaden sposób się do niego nie odnosi.
W związku z tym zaczynają one przybierać formę bezpośredniego obrażania przeciwników, a z tym związane jest naruszenie zasad i racjonalnej dyskusji oraz naruszenie reguł obyczajowych.
Może także przerodzić się w szyderstwo oraz wyśmiewanie się ze swojego przeciwnika, co już stanowi argumentum ad ridiculum.
Argumenty ad personam w ścisłym sensie to bezpośrednie ataki osobiste, ale są także sytuacje, gdzie takie personalne odniesienie się do dyskutanta ma wartość merytoryczną, a to oznacza, że związek pomiędzy osobą dyskutanta a problemem ma ważne znaczenie i w związku z tym nie da się go racjonalnie pominąć poprzez rozpatrywanie danego problemu.
Mogą się również zdarzyć różne stany pośrednie, ale też takie, w których trudne jest rozpatrzenie związku pomiędzy stronami sporu a jego treścią.
Dlatego też czasami mówi się o argumentach ad personam w szerokim sensie, które nie stanowią bezpośrednich ataków osobistych.
Na przykład:
- To, co mówisz, jest tak odpychające, jak twój wygląd.
- Myślę, że nawet ty powinnaś to zrozumieć.
Można także wyróżnić pozytywne argumenty ad personam, które odwołują się do osoby odbiorcy, np. poprzez pochlebstwo i wtedy będą to argumenty ad vanitatem.
Czy jest to działanie celowe?
Okazuje się, że osoby, które używają argumentu ad personam, bardzo często nie działają celowo.
Do osoby oponenta odnoszą się z irytacją oraz z bezsilnością, która jest spowodowana słabością oraz nieskutecznością swoich argumentów, a to oznacza, że robią to z czystej niechęci do oponenta.
Ataki osobiste, które są przeprowadzane w złości i gniewie, bardzo rzadko cechują się skutecznością perswazyjną.
Jednak czasami dzieje się tak, że argumentacja ad personam jest przemyślaną techniką erystyczną, a także wykorzystaną celowo strategią argumentacyjną, ale też skutecznym środkiem perswazyjnym.
Jeśli przeciwnikowi utrudnia się prowadzenie dyskusji, np. poprzez kierowanie wobec niego szyderstwa, to utrudnia mu to formułowanie, ale też wyrażanie trafnych, jak i merytorycznych argumentów i dlatego staje się skutecznym środkiem wywierania presji.
Kiedy dochodzi do zmiany tematu poprzez atak osobisty, to możliwe staje się przejęcie inicjatywy, a przeważnie w sytuacji, gdy osoba zaatakowana daje się wciągnąć w grę w wyniku odruchowej obrony siebie.
W przypadku, gdy dyskusja przekształca się w kłótnię przez zręczny atak personalny, to staje się to celowe, wtedy gdy nie dysponuje się silnymi argumentami, ale też z tego powodu zaczynamy się obawiać porażki w merytorycznej dyskusji.
Dlatego tutaj skuteczną techniką okazuje się być zohydzenie przeciwnika przed słuchaczami, co jest również określane, jako „unurzanie”.
Tutaj argumenty ad personam zaczynają się łączyć z argumentami ad auditorem, a w tym przypadku argumentujący nie zwraca się bezpośrednio do swojego oponenta w dyskusji, ale do biernych słuchaczy tej dyskusji.
W związku z tym poniżenie, zdemaskowanie albo skompromitowanie przeciwnika może skutkować zwycięstwem w dyskusji publicznej.
Można powiedzieć, że działa tutaj psychologiczny efekt aureoli, gdzie przypisywanie danej osobie jednej cechy negatywnej albo względnie pozytywnej, powoduje, że zostają jej przypisane przez obserwatora inne cechy negatywne lub odpowiednio pozytywne, które jednak nie są przez niego bezpośrednio zaobserwowane.
Okazuje się, że dążenie do skompromitowania przeciwnika nie zawsze okazuje się być niemoralne, ponieważ czasami przeprowadzane jest dla wyższych celów, a poprzez to ujawnia rzeczywiście popełniane przez niego występki.
Jednak nawet wtedy stanowi patologię w sztuce argumentacji i bardzo często trudno jest zaklasyfikować określony wywód, jako czyste ad personam.
Często też taki atak ad personam ma nie tylko podstawy moralne, ale również pewne podstawy racjonalne.
Czy można podważyć autorytet oponenta?
Taką charakterystyczną postacią argumentacji ad personam jest podważenie autorytetu dyskutanta i tę postać można uznać za takie swoiste odwrócenie argumentu z autorytetu.
Chodzi tu o to, że dąży się do wykazania, że przeciwnik nie jest autorytetem w danej dziedzinie, a w wielu sytuacjach wykazanie niekompetencji oponenta pozwala na racjonalne podważanie części, a nawet i całości jego argumentacji.
Są też takie sytuacje, w których podważenie autorytetu oponenta ma charakter erystyczny, np. Co możesz o tym wiedzieć, masz tylko 16 lat – a jest to związane z tym, że jest słaby związek tematu dyskusji z wymogami, które są stawiane w logice, a dotyczą racjonalności argumentów z autorytetu.
Poglądy a postępowanie oponenta
Innym, ale również istotnym rodzajem argumentu ad personam jest wskazanie na sprzeczność, która istnieje pomiędzy rzeczywistym postępowaniem przeciwnika a poglądami, które on głosi.
Można też tutaj również wskazać na sprzeczność pomiędzy rzeczywistym postępowaniem przeciwnika a poglądami, które według kogoś powinien on wyznawać.
Na przykład: Mówisz, że nie powinno się jeść słodyczy, a sama właśnie jesz czekoladę.
Jeśli chodzi o przeanalizowanie takich stwierdzeń, to jest to trudne, ponieważ stanowią one sugestie i aluzje, które są pozbawione wyraźnie zaznaczonego wniosku.
Do tego mogą im towarzyszyć różne intencje, ale też różnie można rozumieć samą niezgodność pomiędzy czynami a słowami.
Bardzo często celem takiej wypowiedzi jest podważenie wiarygodności drugiej strony sporu, a wiarygodność oponenta można podważyć poprzez wskazanie na sprzeczność, w którą się on właśnie uwikłał, a takie uwikłanie może być świadome lub nie.
Można to również zrobić w celu wzbudzenia podejrzeń odnośnie szczerości oraz uczciwości oponenta.
Prawdziwe poglądy oponenta mają na celu ujawnienie jego prawdziwego oblicza, a przez to jego słowa oraz jego argumenty będą się wydawały mniej wiarygodne i nieszczere.
Jednak należy tu zwrócić uwagę, że nie zawsze rzeczywiste postępowanie jest takim wiernym obrazem rzeczywistych poglądów ludzi.
Tu quoque, czyli ty także…
Tu quoque jest to specyficzna forma argumentu ad personam, która z języka łacińskiego oznacza: ty także.
Argumenty tu quoque wskazują na niezgodność słów i czynów, ale tutaj wskazuje się na fakt, że postępowanie osoby, która wypowiada dane słowa, jest identyczne, jak postępowanie, które ona krytykuje, np. jedna osoba mówi: zabijanie zwierząt dla mięsa i futer jest złe, a druga osoba: ale przecież ty sam teraz jesz hamburgera, a do tego chodzisz w skórzanych butach.
Jak można się obronić przed argumentami ad personam?
Kiedy erystyczny charakter argumentu zostanie wychwycony oraz wyraźnie wskazany, to zazwyczaj przestaje być skuteczny.
Takim najważniejszym sposobem obronienia się przed argumentem ad personam będzie nieuleganie prowokacji.
Dzięki temu zostanie obalony główny cel przeciwnika, którym bardzo często jest właśnie prowokacja.
W związku z tym trzeba wyraźnie wskazać oponentowi, że przedstawiony przez niego zarzut nie ma w ogóle związku z tematem dyskusji i możliwie jak najszybciej powrócić do sedna sprawy.
Można wysunąć żądanie, aby przeciwnik trzymał się tematu, ale trzeba to zrobić spokojnie i można także starać się obrócić sprawę w żart.
Dlatego można używać zwrotów, np. …ale wracając do tematu…
Jeśli przeciwnik formułuje niejasne wypowiedzi, to można zwrócić się do niego z otwartą prośbą o to, aby wyraźnie sformułował swoje przesłanki i wnioski.
Natomiast w ostateczności można zagrozić odstąpieniem od dalszej dyskusji.
Z kolei bardzo ostrożnie trzeba traktować odpowiadanie na argumenty ad personam innymi zarzutami personalnymi, gdyż może to doprowadzić do podgrzania atmosfery oraz kłótni, a nie zmniejszyć skuteczność erystycznych argumentów.
Skuteczna pomoc psychologiczna kliknij TUTAJ
⇒ Czytaj także: PRZESIEWAJ SŁOWA PRZEZ „TRZY SITA” – NAUKA SOKRATESA
*Niebieską czcionką zaznaczono odnośniki np. do badań, tekstów źródłowych lub artykułów powiązanych tematycznie.
https://www.youtube.com/watch?v=OVLbIK0HVe8