CZY ŚWIAT OPANOWAŁY WOJNY POGODOWE?
Wojny pogodowe to temat, który od pewnego czasu przewija się w teoriach spiskowych. Otóż chodzi o założenie, że wrogie zmiany pogody są ważnym krokiem w kierunku wojen geofizycznych. Teorię tę zdają się podsycać pewne wydarzenia z przeszłości, które potwierdzały nawet agencje wywiadowcze. Modyfikacja pogody została przekształcona w destrukcyjne cele, czego aktualnym dowodem mają być katastrofalne szkody pogodowe w Izraelu i Iranie.
Tajna broń pogodowa
Nie od dziś wiadomo, że Pentagon najmocniej zafascynowany jest przekierowywaniem fal energii elektromagnetycznej na różne obiekty.
Oficjalnie o tym uwielbieniu mówił już dawno Mariusz Max Kolonko.
Dziennikarz w swoim programie opowiadał o nowoczesnej broni USA rodem z filmów science fiction, która może wywoływać trzęsienia ziemi i wpływać na umysły ludzi.
Chodzi o system HAARP, który dzięki 360 antenom połączonym w całość generuje łącznie moc 3,5 mln W zdolną do ingerowania w jonosferę.
W ten oto sposób po pierwszym uruchomieniu tego działa elektromagnetycznego, na niebie pojawiła się sztucznie wytworzona aktywna zorza, która zaczęła emitować fale elektromagnetyczne niskiej częstotliwości w kierunku Ziemi.
Fakt ten bardzo zainteresował pracowników Pentagonu.
Otóż fale elektromagnetyczne niskiej częstotliwości odpowiadają nie tylko za komunikację wojskową, ale umożliwiają też przenikanie przez budynki, tunele, wnikania w ziemię, czyli dają pełną kontrolę.
I tę kontrolę można wykorzystać do modyfikacji pogody, np. wywołując wstrząsy sejsmiczne.
03 marca 2002 roku w górach Hindukusz w Afganistanie doszło do niespotykanie silnego trzęsienia ziemi, za które obwiniani byli właśnie Amerykanie „polujący” na Osama bin Ladena.
Według rosyjskiego centrum geofizycznego w Moskwie to właśnie USA odpowiedzialne było za wywołane wstrząsy przy użyciu supernowoczesnej broni.
Tezę tę uzasadniono niezwykłym charakterem tego trzęsienia ziemi – ciągłymi wstrząsami każdorazowo do 1 minuty i obejmującymi duży obszar (aż 420 mil).
W 2018 roku podejrzenia o modyfikacje pogodowe wysunięto nie tylko w stronę USA, ale i w stronę Rosji.
Chodziło o to, że kraje te miały ponoć zsyłać sobie wzajemnie srogą zimę, a teorię tę chętnie podsycały agencje wywiadowcze.
Gwałtowne zmiany
Na początku stycznia 2019 roku katastrofalna ulewa zalała Tel Awiw, drugie co do wielkości i jednocześnie najbogatsze miasto Izraela.
W ciągu zaledwie 24 godzin poziom Jeziora Tyberiadzkiego wzrósł o 23 centymetry, a poważne powodzie zalały również inne miasta – Aszkelon i Aszdod.
Intensywne opady deszczu spowodowały także rozległe powodzie w Nahariya, nadmorskim mieście liczącym około 50 000 mieszkańców w pobliżu granicy z Libanem.
W dwie godziny spadło tyle deszczu, ile normalnie powinno spaść w ciągu kilku miesięcy.
Miasto zostało odcięte, a jego mieszkańcy muszą zmagać się z klęską żywiołową.
Ulewne deszcze spadły również na północne miasto portowe Hajfa, powodując powodzie, które zablokowały wiele ulic w mieście i okolicach.
Zalane posesje, drogi, budynki, liczne podtopienia – taki jest skutek izraelskiej tzw. powodzi błyskawicznej.
Tymczasem na Wzgórza Golan spadł ciężki śnieg, co skłoniło lokalne władze do zamknięcia szkół.
Z kolei w tym samym czasie w Iranie doszło do trzęsienia ziemi, którego epicentrum znajdowało się w rejonie elektrowni jądrowej Buszehr.
Czy te żywioły to skutek wojny pogodowej?
Wojny pogodowe w natarciu
Niektórzy twierdzą, że tragiczny potop w Izraelu i trzęsienie ziemi w Iranie jest wynikiem trwającej wojny pogodowej.
Za tragiczną powódź w Izraelu miałby odpowiadać Iran, który w ten sposób miałby się mścić na swym drugim, największym po Ameryce wrogu, za zabicie generała Kasima Sulejmaniego, drugiej najważniejszej osoby w Iranie.
Podobno Iran dysponuje, za sprawą Rosji, w system „broni pogodowej”, która umożliwia wywoływanie kataklizmów w różnych regionach świata.
Teoria ta ma swoich zwolenników, którzy podkreślają, że służba meteorologiczna w Izraelu ostrzegała co prawda o opadach deszczu i możliwych burzach, ale nikt nie spodziewał się ich z taką intensywnością.
Cyklon śródziemnomorski, który wcześniej wylądował w Egipcie, wydawał się tracić na sile, gdy zmierzał na wschód i nie było pewności, czy wcześniejsze prognozy ulewnych opadów, silnych wiatrów i powodzi w całym kraju w ogóle się potwierdzą.
Co więcej, cyklony tropikalne w basenie Morza Śródziemnego są rzadkim zjawiskiem meteorologicznym, które obserwuje się tylko co kilka lat.
Jeśli zaś chodzi o sytuację w południowo-zachodnim Iranie to tu z kolei za wywołane wstrząsy oskarża się USA i Izrael (które wcześniej kraj ten oskarżał o największą suszę od wielu lat).
Epicentrum trzęsienia ziemi znajdowało się w rejonie elektrowni jądrowej Buszehr.
Według amerykańskiego wywiadu elektrownia ta jest wykorzystywana do budowy irańskiej bomby jądrowej.
Trzęsienie ziemi w Iranie zbiegło się dziwnym trafem z ważnymi informacjami irańskiej telewizji państwowej.
Chodzi o decyzję władz Iranu dotyczącą wycofania się z porozumienia nuklearnego i kontynuowaniu wzbogacania uranu bez ograniczeń, wychodząc z technicznych potrzeb.
Z umowy zawartej w lipcu 2015 r. między sześcioma mocarstwami (USA, Francja, Wielka Brytania, Chiny, Rosja i Niemcy) a Iranem, w maju 2019 roku wycofały się Stany Zjednoczone.
Jej celem było ograniczenie irańskiego programu nuklearnego w zamian za stopniowe znoszenie sankcji.
Ponadto 05.01.2020 r. iracki parlament przegłosował rezolucję, która nakazuje amerykańskim wojskom wycofanie się z kraju.
Czyżby wojny pogodowe rzeczywiście były faktem?
⇒ Nie pozwól się zniszczyć! Sklep z odpromiennikami: www.odpromienniki.com
⇒ Czytaj także: HAARP – CZYLI CZŁOWIEK PANEM ŻYWIOŁÓW
♦ Zareklamuj światu swoją działalność, produkty, miejsce, wydarzenie itd. – dodaj ogłoszenie ⇒ KLIK
♦ Odkrywaj zakryte z nami, wspieraj rozwój portalu ⇒ KLIK
♦ Współpraca reklamowa na portalu ⇒ kontakt@odkrywamyzakryte.com
*Niebieską czcionką zaznaczono odnośniki np. do badań, tekstów źródłowych lub artykułów powiązanych tematycznie.
https://www.youtube.com/watch?v=72A_71xtn_0