PROTESTY JAK BITWY NA MIECZE ŚWIETLNE?! – POLICJA I PROTESTUJĄCY WYKORZYSTUJĄ NOWOCZESNE TECHNOLOGIE
Protesty przypominające bitwy na miecze świetlne?! Czy taka przyszłość nas czeka? Wydaje się to całkiem możliwe, na co wskazują najnowsze nagrania pokazujące protestujących w Hongkongu. Tam policjanci wykorzystują do identyfikacji protestujących systemy rozpoznawania twarzy, a ci za pomocą laserów próbują się bronić…
Protest w Hongkongu
W czerwcu setki tysięcy demonstrantów z Hongkongu zgromadziło się w dzielnicy biznesowej Sheung Wan, aby zaprotestować przeciwko rządowi.
W ciągu dwóch miesięcy liczba protestujących sięgnęła dwóch milionów osób, czyli prawie co czwarty mieszkaniec Hongkongu przyszedł protestować.
Oprócz dymisji władz, biorący udział w proteście, domagają się m.in. wycofania z parlamentu ustawy ekstradycyjnej do Chin podejrzanych o przestępstwa oraz zwolnienia z aresztów zatrzymanych uczestników starć.
A zatrzymanych jest niemało, bo już pierwszego dnia protestu, gdy zapadła noc, wybuchły starcia protestujących z siłami bezpieczeństwa.
Obie strony rzucały różne pociski i kanistry z gazem łzawiącym.
Niektórzy protestujący „wystrzeliwali” zielone i niebieskie wiązki laserowe w stronę policjantów.
Ci z kolei nie pozostawali im dłużni i również do „walki” wykorzystali nowoczesne technologie.
Uczestnicy tych wydarzeń twierdzą, że wszystko wygląda jak akcja z filmu science-fiction…
Identyfikacja i obrona
Do identyfikowania tożsamości protestujących policjanci używają kamer z systemami rozpoznawania twarzy.
Pojawienie się oprogramowania do rozpoznawania twarzy i innego zaawansowanego sprzętu do identyfikacji stworzyło w Chinach rozległy system nadzoru, w którym kamery CCTV mogą wykryć jednego przestępcę spośród 60 000 uczestników na zatłoczonym koncercie.
Hongkong ma rygorystyczne protokoły prywatności, które zabraniają agresywnego korzystania z oprogramowania do rozpoznawania twarzy, ale w czasach, gdy zaufanie do policji stało się niskie po licznych incydentach policyjnej przemocy i uprzedzeń, wielu mieszkańców podejrzewa, że inwazyjne technologie nadzoru są stosowane coraz częściej i również temu chcą się sprzeciwić.
Dlatego też uczestnicy protestu wykorzystują wiązki laserowe do oślepiania kamer.
Wiązka światła zakłóca proces rozpoznawania twarzy i utrudnia aresztowanie.
Aplikacja i specjalny sklep
Protestujący w Hongkongu korzystali również ze specjalnej aplikacji, która pozwalała na identyfikowanie policjantów ubranych po cywilnemu.
Autor aplikacji został zatrzymany podczas jednego z przemarszów, po tym, jak stworzył system porównujący zdjęcie wykonane smartfonem z oficjalnie dostępną bazą fotografii funkcjonariuszy.
Nie zmienia to jednak faktu, że protestujący nadal wymieniają się informacjami na temat tożsamości policjantów za pomocą aplikacji Telegram, a na kanale o nazwie Dadfindboy na bieżąco komentują to, co dzieje się na ulicach Hongkongu.
Donoszą o planach policji, dzielą się informacjami na temat wyglądu funkcjonariuszy i ich rodzin oraz przekazują instrukcje tworzenia, np. pochodni ze zwykłego dezodorantu.
Istnieje nawet sklep internetowy skierowany do protestujących w Hongkongu, w którym sprzedają różne przedmioty pomagające maskować wygląd, w tym maski i kaptury.
Protestujący bronią się, jak mogą, byleby tylko nie zostać rozpoznanym, ale policjanci również zakrywają identyfikatory z nazwiskiem.
Mieszkańcy Hongkongu popierają protest już nie tylko jako jawny sprzeciw rządom władzy, ale i nowoczesnym technologiom.
Na przykład technologia rozpoznawania twarzy jest używana w różnych miejscach w Hongkongu, została oficjalnie zainstalowana na międzynarodowym lotnisku w Hongkongu.
Niektórzy twierdzą, że ten poziom kontroli coraz bardziej się zwiększa i godzi w obywatelską prywatność.
⇒ Czytaj także: SYSTEMY ROZPOZNAWANIA TWARZY, CZYLI OBYWATEL NA CENZUROWANYM
*Niebieską czcionką zaznaczono odnośniki np. do badań, tekstów źródłowych lub artykułów powiązanych tematycznie.
https://www.youtube.com/watch?v=GIYevTcNAQU