JEDZENIE KILKUDNIOWEGO MAKARONU LUB RYŻU MOŻE CIĘ ZABIĆ!
Sięgasz po makaron lub ryż ugotowany przed kilkoma dniami? Lepiej od razu go wyrzuć, zanim będzie za późno i Ty lub Twoja rodzina traficie do szpitala. Mikrobiolodzy ostrzegają przed szczepem bakterii Bacillus cereus, którą można znaleźć m.in. w zepsutym jedzeniu oraz w pożywieniu, które było przechowywane poza lodówką dłużej niż kilka godzin. Bakteria ta naprawdę potrafi być groźna!
Bacillus cereus, czyli miej się na baczności
Bacillus cereus to laseczka woskowa z gatunku bakterii gram-dodatnich
, która powszechnie występuje w środowisku.
Naturalne siedliska tej bakterii są różnorodne, obejmują m.in. glebę, rośliny, zwierzęta, owady i kurz.
Przetrwalniki B. Cereus lubią się szybko rozmnażać, wykorzystując do tego składniki odżywcze z produktów spożywczych, w tym z ryżu, produktów mlecznych, przypraw i warzyw.
Co gorsze, są w stanie przetrwać nawet trudne warunki, ponieważ cechuje je duża odporność na wysoką temperaturę.
Dlatego też gotowanie ryżu lub makaronu może ich nie zabić, zwłaszcza jeśli jest niedogotowany lub gotowany na parze, a później trzymany w cieple lub po wystygnięciu nieprzechowywany w lodówce.
Wówczas istnieje ryzyko, że Bacillus cereus namnoży się do takiego stopnia, że będzie w stanie doprowadzić do poważnej infekcji.
Ostra reakcja
W przypadku spożycia mięsa, mleka, ryb lub warzyw skażonych tą bakterią w ciągu następnych 8-16 godzin rozwija się zespół biegunkowy, którego objawy utrzymują się od 12 do 24 godzin.
Natomiast po spożyciu ryżu, makaronu lub potraw ziemniaczanych zainfekowanych B. cereus występuje zespół wymiotny, którego objawy pojawiają się bardzo szybko.
W zasadzie już po 30 minutach od spożycia skażonego pokarmu może dojść do pojawienia się ostrych wymiotów.
Problem w tym, że najgorsze scenariusze zatrucia skażonym makaronem lub ryżem kończą się nie tylko ostrą niewydolnością wątroby albo obrzękiem mózgu, ale nawet i śmiercią.
Zabójczy posiłek
W 2005 r. przypadek toksycznego działania po spożyciu zbyt długo przechowywanego makaronu odnotowano w Journal of Clinical Microbiology.
Pięcioro dzieci z jednej rodziny zachorowało po tym, jak zjedli czterodniową sałatkę z makaronem.
Według studium przypadku sałatka z makaronem została przygotowana w piątek, na piknik, który miał odbyć się w sobotę.
Po powrocie z pikniku resztki sałatki przechowywano w lodówce aż do poniedziałku, kiedy to podano ją dzieciom na kolację.
W nocy dzieci zaczęły mocno wymiotować i zostały zabrane do szpitala.
Najmłodsze dziecko zmarło, inne cierpiało na niewydolność wątroby, ale przeżyło, a pozostała trójka walczyła z poważnym zatruciem pokarmowym.
Chociaż zgony w porównaniu z zatruciami po spożyciu skażonych produktów są bardzo rzadkie, to jednak zdarzają się i zostały opisane w literaturze więcej niż jeden raz.
W 2011 roku dwudziestoletni student z Belgii, który zawsze przygotowywał sobie posiłki na cały tydzień, zmarł po tym, jak zjadł spaghetti z sosem pomidorowym.
Pech polegał na tym, że makaron, który ugotował 5 dni wcześniej, zamiast schować do lodówki, przechowywał go na kuchennym blacie.
Najpierw pojawiła się biegunka, potem ból brzucha i obfite wymioty, które w konsekwencji doprowadziły do śmierci młodego mężczyzny.
Podobnie było w przypadku 11-latka, który zmarł po zjedzeniu ugotowanego kilka dni wcześniej chińskiego makaronu oraz 17-latka, który zmarł po zjedzeniu czterodniowego spaghetti.
Mniej, znaczy lepiej
Jedyną szansą na uniknięcie poważnego zatrucia bakterią Bacillus cereus jest bardzo dokładne gotowanie ryżu i innych pokarmów bogatych w skrobię, a następnie zjedzenie ich od razu świeżo po przyrządzeniu.
Jakiekolwiek resztki należy po wystygnięciu od razu odstawić do lodówki, chociaż i ich nie zaleca się później spożywać.
Najlepiej gotować takie porcje, które zostaną zjedzone od razu.
*Niebieską czcionką oznaczono odnośniki np. do badań, tekstów źródłowych lub artykułów powiązanych tematycznie.