SUPLEMENTY NA ODCHUDZANIE – REKLAMOWE OSZUSTWO WIELKIEJ WAGI
Suplementy na odchudzanie pojawiają się w reklamach telewizyjnych, radiowych, internetowych i prasowych przez cały rok. Jednak wiosna i lato to okres szczególnie „gorący” dla tychże reklam, ponieważ producenci uderzają w potrzebującego natychmiast zrzucić zbędne kilogramy klienta. Problem w tym, że firmy oferujące suplementy diety stosują nieuczciwe praktyki i obiecują nam rzeczy nierealne, karmiąc nas kłamstwami. Oto najczęstsze oszustwa spotykane w reklamach suplementów na odchudzanie.
Lekarz prawdę ci powie…
Większość ludzi z góry zakłada, że to, co powie im lekarz, należy do świętości.
Lekarz jest autorytetem, wzorcem, którego trzeba słuchać, więc skoro w reklamie słyszymy „O poradę poprosiliśmy dietetyka / lekarza medycyny pana XX XX”, to wydaje nam się, że ów „lekarz” wie, co mówi i na pewno dobrze radzi.
Tymczasem „lekarz” występujący w reklamie nie ma nic wspólnego z wykształceniem medycznym, a jego nazwisko jest nieznane w medycznym świecie.
Bliżej mu do aktorstwa, ponieważ jest on właśnie aktorem odgrywającym tylko narzuconą mu rolę.
Jest to celowe działanie producentów suplementów i reklamodawców, którzy w ten sposób obeszli polskie prawo, które zabrania udziału lekarzy w reklamach suplementów.
Celebryta gwarancją jakości
Modelka z nieskazitelną figurą, znana aktorka z talią osy, gwiazda fitness, trener personalny, znany sportowiec etc. – to oni z reguły reklamują suplementy na odchudzanie.
Dlaczego to robią?
Czy rzeczywiście je stosują?
W 99% nawet nie mają pojęcia o właściwościach reklamowanego produktu, a robią to, delikatnie mówiąc, w celach zarobkowych.
Tymczasem widząc postać celebryty reklamującego suplement na odchudzanie, zachwalającego jego wspaniałego efekty, bezpieczeństwo stosowania i szybkość działania, jesteśmy w stanie uwierzyć, że tak rzeczywiście jest.
Tym bardziej wierzymy na słowo, że reklamowany produkt jest naprawdę wysokiej jakości, bo przecież znana postać byle czego by nie polecała.
I to nic, że za ekstrakt z kawy i pieprzu cayenne płacimy kilkadziesiąt złotych – to przecież jest „warte” swojej ceny…
Magiczna formuła
Suplementy na odchudzanie często reklamowane są w postaci tabletek tzw. spalaczy tłuszczu, które kryją w sobie dosłownie magiczną formułę, pozwalającą zgubić 10 kg w tydzień.
Spieszymy wyjaśnić, że takie odchudzanie poprzez połknięcie tabletki nie jest ani możliwe, ani zdrowe.
Podczas tak intensywnego gubienia zbędnych kilogramów nie tracimy tylko tkanki tłuszczowej, o której utratę nam chodzi, ale głównie pozbywamy się tkanki mięśniowej mięśniową.
Naturalny, zdrowy i bezpieczny spadek wagi, który dodatkowo odwiedzie nas od efektu jojo to ok. 4-5 kg miesięcznie.
I oczywiście wszelkie suplementy na odchudzanie w tym spadku mogą nam pomóc, np. dodając nam energii i hamując łaknienie, ale bez odpowiedniej, zbilansowanej diety i aktywności fizycznej się nie obejdzie.
Żadna tabletka, jakkolwiek magiczną formułę by nie miała, nie pozwoli nam ot tak po prostu schudnąć kilkanaście kilogramów.
Ktoś może powiedzieć – ale przecież w reklamie pokazano efekty przed i po miesięcznej kuracji…
Tak? A czy zastanowiłeś się, że istnieje coś takiego jak program do obróbki graficznej?
Większość zdjęć, na których prezentowane są właśnie te efekty „przed i po” jest fałszywa, spreparowana, przedstawiająca zagraniczne modelki, które nigdy po taką tabletkę nie sięgnęły.
„Lekkie”, „bezcukrowe”, czyli odchudzające
Suplementy na odchudzanie to także wszelkiego rodzaju koktajle i napoje dumnie prezentujące na swej etykiecie napisy „light” lub „bez cukru”.
Gdy jednak przyjrzymy się bliżej składowi takiego produktu i sprawdzimy tabelę wartości odżywczych w 100 g produktu, okaże się, że po wypiciu takiego koktajlu szybciej przytyjemy, niż schudniemy.
W standardowym koktajlu odchudzającym znajduje się prawie dwa razy więcej cukru niż w dwulitrowej butelce coca-coli!
I niech was nie zgubią smętne hasła, że cukier krzepi i dodaje energii do ćwiczeń…
Cukier to biała śmierć, od której trzeba jak najszybciej uciekać.
Podobnie jest ze wszystkimi „lekkimi” produktami.
Już dawno udowodniono, że osoby jedzące lub pijące napoje typu light z zasady mają większą masę tłuszczową, niż osoby jedzące lub pijące zwykłe produkty spożywcze.
Dlaczego tak się dzieje?
Zwyczajnie nie jesteśmy w stanie długo oszukiwać naszego mózgu, który przyzwyczajony jest do połączenia słodyczy z kalorycznością.
Gdy pijemy niskokaloryczne, lekkie, ale jednocześnie słodkie koktajle, po pewnym czasie oszukiwany mózg zaczyna upominać się o więcej i aby wyrównać zapotrzebowanie na połączenie słodycz=kaloryczność, wypijamy ich więcej niż normalnie.
Pozostaje nam tylko nie wierzyć ślepo w reklamy suplementów na odchudzanie i zachować zdrowy rozsądek w gubieniu zbędnych kilogramów.
*Niebieską czcionką zaznaczono odnośniki np. do badań, tekstów źródłowych lub artykułów powiązanych tematycznie.
https://www.youtube.com/watch?v=L-DUsuSyuOA